"Będę aktywną pierwszą damą". Paulina Kosiniak-Kamysz wbiła szpilę Agacie Kornhauser-Dudzie

Ola Gersz
Paulina Kosiniak-Kamysz, żona kandydata na prezydenta PSL, stwierdziła, że in vitro powinno być refundowane, a osoby, które są w Polsce w związkach partnerskich, są "pokrzywdzone". Kosiniak-Kamysz podkreśliła również, że jako żona prezydenta nie pójdzie w ślady Agaty Kornhauser-Dudy.
Paulina Kosiniak-Kamysz z mężem. Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Gazeta
Władysław Kosiniak-Kamysz walczy o głosy w wyborach prezydenckich, a w kampanię wyborczą lidera PSL zaangażowała się ostatnio jego żona Paulina. W niedzielnym wywiadzie w Radiu ZET Kosiniak-Kamysz stwierdziła, że "jej mąż będzie w II turze wyborów prezydenckich" i zapewniła, że będzie "aktywną pierwszą damą", co było przytykiem w stronę często krytykowanej za bierność Agaty Kornhauser-Dudy. – Będę zawsze stała przy moim mężu, nie za nim – podkreśliła Paulina Kosiniak-Kamysz. Poruszyła również temat pensji pierwszej damy. Jak stwierdziła, w Polsce "zamieciono tę kwestię trochę pod dywan". – Niemcy rozstrzygnęli tę sprawę w referendum. I ja, i mój mąż uważamy, że to Polacy powinni decydować. Referendum jest do tego najlepszym narzędziem – mówiła Kosiniak-Kamysz. Kandydatka na pierwszą damę nie unikała również trudnych tematów, jak związki partnerskie. Jak stwierdziła, osoby żyjące w Polsce w takich relacjach są "pokrzywdzone". – Jeżeli ktoś ze sobą żyje, to dlaczego ma mieć utrudnione np. dziedziczenie czy dostęp do informacji medycznej. Te sprawy trzeba uregulować – podkreśliła żona Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zapytana o kwestię adopcji dzieci przez pary jednopłciowe, odparła z kolei, że "najpierw należy skupić się na uregulowaniach ws. związków partnerskich i nie "wrzucać wszystkich tematów do debaty publicznej, bo ludzie się w tym pogubią".


Dopytywana przez dziennikarkę, czy nie mówi w tej kwestii "nie", odpowiedziała: – Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Nigdy mi nikt takich pytań nie zadawał. Ale myślę, że jeśli takie pytania się pojawią, to w każdej kwestii trzeba ze sobą rozmawiać. Kosiniak-Kamysz skrytykowała również wycofanie przez rząd dofinansowania in vitro. Według niej to "absolutny błąd". – Absolutnym priorytetem powinno być przywrócenie metody in vitro przez państwo. Co prezydent może robić w tej sprawie? Powinien zabierać głos – stwierdziła żona kandydata na prezydenta. W wywiadzie dla Radia ZET Paulina Kosiniak-Kamysz zauważyła również, że 500+ "to program, który pomógł wielu rodzinom, ale nie zwiększa dzietności w Polsce".