"Andrzej, ludzie szukają wszędzie pieniędzy". Duda wyjaśnił, skąd decyzja o 3 mld zł na zdrowie
Andrzej Duda ogłosił w niedzielę, na co zostanie przekazany dodatkowy fundusz na ochronę zdrowia w wysokości blisko 3 miliardów złotych. Zaskoczyło jednak niecodzienne wyznanie prezydenta. Duda powiedział bowiem, że podjął tę decyzję z powodu choroby onkologicznej swojej koleżanki.
Dzień później w Nysie prezydent zreflektował się i poinformował, że 2 mld 750 mln zł wyda na walkę z koronawirusem. Duda zaznaczył, że ma nadzieję, iż "koronawirus minie tak, jak mija grypa", a dużą część całej sumy będzie można wykorzystać na inne cele związane ze zdrowiem.
Swoją obietnicę prezydent ponowił w niedzielę na porannym briefingu w Pałacu Prezydenckim z udziałem ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.
– To będzie dodatkowa pula środków, która wzmocni ochronę zdrowia w Polsce. Ten fundusz będzie służył wsparciu leczenia pacjentów z chorobami onkologicznymi, głównie dzieci oraz pacjentów z tzw. chorobami rzadkimi i innych przypadków, z którymi mamy dziś w polskiej medycynie problemy. Czyli będzie to taki dodatkowy, obok systemu zasadniczego, kolejny element wspierający ochronę zdrowia w Polsce – mówił Andrzej Duda.
– To będzie duże wsparcie dla systemu. Nie mam wątpliwości, że takich działań oczekują rodzice dzieci, które zapadły na choroby onkologiczne i choroby rzadkie – mówił Duda w Pałacu Prezydenckim. Dodał także, że fundusz będzie przeznaczony również na uruchamianie nowych terapii i nowoczesnych metod leczenia.
Zaskoczyła jednak odpowiedź prezydenta Dudy na pytanie dziennikarza RMF FM Patryka Michalskiego, dlaczego akurat teraz zdecydował się na stworzenie funduszu zdrowia. Okazało się, że to z powodu... choroby onkologicznej koleżanki prezydenta. "Bo żona powiedziała 'Andrzej, ludzie szukają wszędzie pieniędzy, żeby ratować bliskich'" – cytował prezydenta Michalski.