Koronawirus: służby sanitarne w końcu nie będą mogły zidentyfikować zakażonych

Anna Kaczmarek
Mimo że dzisiaj wszyscy, którzy mieli kontakt z osobami zakażonymi koronawirusem, są odnajdywani przez służby sanitarne i poddawani kwarantannie, to przyjdzie taki moment, że nikt nie będzie już w stanie dociec, z którymi osobami miały kontakt osoby zakażone - tak jest teraz np. we Włoszech. Jednak póki co, sprawne działania służb sanitarnych są bardzo ważne - od tego zależy dalszy przebieg epidemii.
Tylko przez jakiś czas będziemy mogli identyfikować osoby, które miały kontakt z zakażonymi koronawirusem. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Jan Bondar
Rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego

Teraz jesteśmy w fazie powstrzymywania rozprzestrzeniania się wirusa. Identyfikujemy osoby, które miały kontakt z osobami zakażonymi. Chodzi o to, żeby jak najbardziej przedłużyć okres do nieograniczonego rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Jan Bondar tłumaczy, że w fazie nieograniczonego rozprzestrzeniania się wirusa służby sanitarne zmienią zalecenia.

Brak kontroli nad zakażonymi koronawirusem


Będzie to konieczne, bo przecież osoby z objawami infekcji zaczną się np. zgłaszać do lekarzy rodzinnych. Dzisiaj ktoś kto wyjeżdżał w rejony, gdzie panuje epidemia koronawirusa wie, że powinien się zgłosić do służb sanitarnych, a nie przychodzić do przychodni. Jednak może podejrzewać, że jest zakażony koronawirusem, bo np. wie, że miał kontakt z osobą zakażoną. Przy niekontrolowanym rozprzestrzenianiu się infekcji, o takie podejrzenia będzie trudniej.


Dlaczego działania związane ze znajdowaniem osób, które kontaktowały się z zakażonymi jest teraz takie ważne? Jak tłumaczy Jan Bondar, chodzi o to, żeby nie dochodziło m.in. do zainfekowania wielu osób w jednym czasie. Każdy system ochrony zdrowia ma swoją wydolność i żeby mógł pomóc wszystkim osobom zakażonym, trzeba działać tak, by w jednym czasie chorowało jak najmniej osób.

Chodzi o to, żeby nie było lawinowego wzrostu zachorowań. Dodatkowo specjaliści zajmujący się chorobami zakaźnymi czekają na prawdziwą wiosnę. Choć nie jest to potwierdzone naukowo i pewne, liczą na to, że większa operacja słońca spowoduje wolniejsze roznoszenie się wirusa.

Czytaj więcej: Koronawirus – wszystko, co musisz wiedzieć o epidemii i kwarantannie [telefony, adresy, fakty]

Koronawirus w tramwaju


Nie ma co jednak liczyć na to, że służby sanitarne przez bardzo długi czas będą w stanie identyfikować wszystkie osoby, które miały kontakt z zakażonymi. Wystarczy wyobrazić sobie, że osoba zakażona, która mieszka w dużym mieście, będzie podróżować do pracy kilkoma środkami transportu miejskiego

Oczywiście nie ma co panikować - trzeba stosować się do zalecanego przez Sanepid reżimu sanitarnego. No i mieć w sobie trochę empatii - nie chodzić z infekcjami do pracy czy szkoły, nie wysyłać chorych dzieci do przedszkola i żłobka.

Warto też zrezygnować z udziału w imprezach masowych, a rodzicom i dziadkom zrobić zakupy i kupić leki. Bez potrzeby nie powinniśmy chodzić też do przychodni - jak już naprawdę musimy - wezwijmy lekarza do domu.