Ludzie pytają, czy warto kupić respirator domowy. Wyjaśniamy, dlaczego to bez sensu
Małe respiratory domowe zniknęły z oferty firm sprzedających sprzęt medyczny. Kupują je najczęściej pracodawcy dla swoich pracowników. To zupełne bezsensowne działania. Nikt sam, bez żadnego przeszkolenia, nie obsłuży respiratora. Pracodawcy zostaną z tym niepotrzebnie kupionym sprzętem – tłumaczy naTemat Robert Suchanke, prezes Ogólnopolskiego Związku Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej.
Ile jest respiratorów?
Panika z powodu braku respiratorów wynika zapewne z faktu, że nikt niech chce do końca podać liczby urządzeń, które mamy w Polsce. Robert Suchanke mówi krótko: – Na dzień dzisiejszy ilość jest wystarczająca.
Dodaje jednak, że w obliczu masowych zachorowań może ich brakować nie tylko w polskich szpitalach.
W każdym kraju może zabraknąć respiratorów w przypadku wybuchu epidemii koronawirusa.•Fot. 123RF
Ciężko chorego z koronawirusem nie zabierzemy do domu
Trzeba pamiętać, że nie można zabrać do domu chorego, który potrzebuje podłączenia do respiratora z powodu zakażenia koronawirusem, bo stan w którym się znajduje, jest bardzo ciężki. Zresztą podłączenie respiratora ciężko chorej osobie jest możliwe tylko w szpitalu przez wykwalifikowany personel. Urządzenie musi mieć wszelkie certyfikaty itp.
– Do respiratora będzie trzeba podłączyć tylko kilka procent chorych. Powinniśmy sobie z tym poradzić. Te paniczne działanie, które obserwujemy zupełnie nie mają sensu – podkreśla Rober Suchanke.
Czytaj więcej: Szumowski: trzy nowe przypadki zakażenia koronawirusem w Polsce
Czasami respirator domowy i szpitalny są nieskuteczne
Dodaje, że czasami terapia przy użyciu respiratora bywa nieskuteczna, wówczas jest jeszcze jedna metoda działania - podłączenie chorego do ECMO (układ pozaustrojowego natleniania krwi).
Respiratory, nawet te do użytku domowego, to urządzenia drogie, raczej nie na kieszeń przeciętnego obywatela. Respiratory domowe kosztują 20 - 30 tys. zł, te szpitalne ponad 100 tys. zł.
Osoby, którym jest potrzebny respirator w domu korzystają ze świadczenia refundowanego przez NFZ. Takich chorych jest w Polsce ponad 7 tys.