"Czyste szaleństwo". Kuźniarowi puściły nerwy po decyzjach rządu ws. koronawirusa

redakcja naTemat
Jarosław Kuźniar skrytykował działania rządu ws. koronawirusa. Dziennikarz stwierdził, że zamykanie szkół, kin i teatrów to "czyste szaleństwo". Podał też prosty przykład, że podjęte kroki mogą niewiele pomóc.
Jarosław Kuźniar ostro skrytykował decyzje władz ws. koronawirusa w Polsce. Fot. Instagram / jaroslawkuzniar
"Zamykanie szkoły po szkole, wyganianie dzieciaków z przedszkoli, wygaszanie imprez, blokady kin, muzeów, teatrów to czyste szaleństwo. Od polityków i mediów oczekiwałbym opanowania, dojrzałości, braku manipulacji i sensacji. Wiem, za dużo" – stwierdził Jarosław Kuźniar na Twitterze.

Czytaj także: "To nie jest czas na diety 1000 kcal!". Gdzie i co jeść, gdy szaleje koronawirus

W kolejnym wpisie dziennikarz jeszcze rozwinął myśl dotyczącą koronawirusa. "Pisałem ten post przez 30 sekund z wirusami na klawiaturze, w biurze, gdzie ktoś kichnął. Wczoraj kawę parzył mi barista, który był na nartach we Włoszech. Cholera wszyscy żyjemy. Mało tego, wygląda na to, że koronawirus też będzie żył długo. I mutował, jak grypa robi od lat" – podkreślał. Kuźniar nawiązywał w ten sposób do kroków podjętych przez polskie władze. Zapadła decyzja o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych. Szkoły mają być na razie zamknięte na dwa tygodnie. Ponadto nieczynne będą żłobki i kluby dziecięce. Z kolei minister Piotr Gliński przekazał, że zamknięte będą instytucje kultury, m.in. teatry, filharmonie i kina.


Czytaj także: "Co ma być, to będzie. Lecimy". Polacy boją się wyjazdów. Wykupili wycieczki, nie wiedzą co robić