Tak działa propaganda. To bzdura, że UE nic nie robi ws. koronawirusa
Co może Unia Europejska w kontekście pandemii koronawirusa? Pojawiają się zarzuty, że Bruksela milczy i pozostaje wycofana w obliczu zagrożenia. Tymczasem konkretne działania są określone traktatami. Donald Tusk ostrzega, że Chiny i Rosja już zaczęły wojnę informacyjną z Zachodem. UE zaczyna stanowczo odpowiadać na zarzuty.
UE a pandemia koronawirusa
Trzeba jednak wyjaśnić parę kwestii, o których wiele osób może nie wiedzieć. UE na mocy traktatów ma ograniczone uprawnienia w sferze zdrowia publicznego. Jej działania polegają głównie na zachęcaniu do koordynacji między krajami członkowskimi, pomocy w tych działaniach oraz doradztwie.
– KE działa zdecydowanie na dwóch frontach. Podczas codziennej telekonferencji z ministrami zdrowia i ministrami spraw wewnętrznych będzie koordynować niezbędne działania. Po drugie, zgromadzi zespół epidemiologów i wirusologów z państw członkowskich, aby przekazali nam wytyczne na poziomie europejskim – ogłosiła szefowa KE Ursula von der Leyen.
To jednak nie wszystko. Wyraźnym przykładem konkretnego kroku UE była wiadomość z 10 marca. Wtedy poinformowano o przekazaniu 25 mld euro na specjalny fundusz inwestycyjny, aby pomóc systemom opieki zdrowotnej, małym i średnim przedsiębiorstwom oraz rynkom pracy. Decyzja ma rzecz jasna związek z pandemią koronawirusa.
Możliwe do podjęcia decyzje określa dokładnie traktat o funkcjonowaniu UE. Czytamy w nim, że działanie "obejmuje zwalczanie epidemii, poprzez wspieranie badań nad ich przyczynami, sposobami ich rozprzestrzeniania się oraz zapobiegania im, jak również informacji i edukacji zdrowotnej, a także monitorowanie poważnych transgranicznych zagrożeń dla zdrowia, wczesne ostrzeganie oraz ich zwalczanie".
W tym zakresie działają konkretne instytucje, choćby Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób z siedzibą w Szwecji, które zajmuje się analizowaniem danych z państw Wspólnoty.
UE nie zarządzi kwarantanny
W Polsce w związku z koronawirusem rząd pozamykał szkoły, a osoby z podejrzeniem zakażenia są poddawane kwarantannie. To decyzje polityków konkretnych państw członkowskich, a UE jako całość nie ma z nimi nic wspólnego. Bruksela nie może na przykład zdecydować o odwołaniu imprez masowych w Niemczech czy we Włoszech. W Brukseli nie uszyją też maseczek, których już brakuje w szpitalach.
Czytaj także: "Woda święcona nie pomaga". Słowa tego lekarza o koronawirusie robią furorę wśród Polaków
W ubiegłym tygodniu Polska dołączyła do mechanizmu wspólnych przetargów, dotyczących zakupów środków ochronnych czy leków. Zrobiła to po sześciu latach zwłoki.
Co więcej, mogą powstać przepisy, pozwalające krajom członkowskim na szybsze wydawanie środków z budżetu UE, by podtrzymać inwestycje w najbliższych miesiącach.
Propaganda Kremla działa
"Chiny i Rosja rozpoczęły wojnę informacyjną z Zachodem. Główne tezy: 'wirus przyszedł z USA' oraz 'Unia nic nie robi' rozpowszechniane są przez pożytecznych idiotów, także w Polsce. W czasach prawdziwej zarazy bądźmy odporni na wirus kłamstwa" – ostrzegał Donald Tusk.
I rzeczywiście, prokremlowskie portale już kilkanaście dni temu zaczęły informować, że Europa nie radzi sobie z kryzysem. Bartosz Węglarczyk wyciągnął nawet przykład z polskim akcentem. "Antoni Macierewicz mówiący, że UE nie ma, bo koronawirus itd itp jest już cytowany przez rosyjskie media. Tak to właśnie działa" – zauważył.
Czytaj także: Niepokojące wyniki. Wiadomo, jak długo koronawirus może przetrwać w organizmie