Ewakuacja szpitala Karczewskiego. Leczyli kobietę na zapalenie płuc, okazało się, że ma koronawirusa
Ewakuowani są pacjenci szpitala w Nowym Mieście nad Pilicą. Część z nich przewożona jest do szpitala MSWiA w Warszawie. W akcji pomagają Wojska Obrony Terytorialnej.
Mowa o 27 potwierdzonych przypadkach. Jak dodał starosta, kolejne wyniki cały czas spływają. Sytuacja stała się na tyle trudna, że zdecydowano o ewakuacji szpitala. Pacjenci, którzy nie wymagają już hospitalizacji wracają do domów.
Krzysztof Ambroziak poinformował także, że na razie nie ma jasnych informacji, jak będzie rozwiązana ta kwestia. Nikt nie wydał zgody na zamknięcie szpitala, a więc ma być tam oddelegowany personel z innych miejscowości.
Sytuacja w Nowym Mieście rozwijała się dynamicznie. Najpierw zachorowała pielęgniarka, ale zakażonych osób każdego dnia przybywało. W środę wśród zakażonych znalazło się 7 pracowników szpitala.
Leczona na zapalenie płuc
O tym, co dzieje się w szpitalu informowaliśmy już kilka dni temu. Jako pierwsza w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą zachorowała pielęgniarka, którą początkowo przyjęto jako pacjentkę na jeden z oddziałów, bo źle się poczuła. Przebywała od poniedziałku w izolatce i czekała na wyniki badań. Przychodzili ją badać lekarze, wchodziły pielęgniarki. Wiele wskazuje na to, że osobą, która zaczęła zakażać w placówce była inna pacjentka - leczono ją na zapalenie płuc, gdyż nie wiedziano, że ma koronawirusa.Oddelegowany wicemarszałek
Gdy wiadomo już było o kryzysowej sytuacji w szpitalu, wojewoda oddelegował tam lekarzy, którzy mieli wesprzeć personel. Wśród nich znalazł się wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS).
– W tej chwili część pacjentów została wypisana do domu. Pacjenci z dodatnimi wynikami są odwiezieni do szpitali zakaźnych w Warszawie, bądź w Radomiu. Część pacjentów jest w przygotowanych izolatkach. Dwa oddziały, chirurgiczny i wewnętrzny będą za chwilę podlegały dezynfekcji. Staramy się, aby zarówno te oddziały, jak i cały szpital uruchomić, jak najszybciej. Tak, żeby był dostępny dla pacjentów – mówił o bieżącej sytuacji wicemarszałek.
Czytaj więcej: Zarabiają 1400 zł, a mają nas bronić przed koronawirusem. Diagnostka: Boimy się jak wszyscy
Źródło: Wirtualna Polska