Serial, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Nowy projekt reżysera "Seksmisji" i "Kilera"

Dawid Wojtowicz
"Belfer", "Kruk. Szepty słychać po zmroku" i "Żmijowisko". Te seriale CANAL+ oglądał chyba każdy, kto wyczekuje na telewizyjne produkcje made in Poland. Fani polskich seriali mogą już zacierać ręce. Platforma rozpoczęła bowiem emisję "Małego Zgonu", serialu sygnowanego kolejnym sławnym nazwiskiem, tym razem Juliusza Machulskiego.
"Mały Zgon" to pierwsza produkcja CANAL+, której premiera odbyła się w 2020 roku. Wyprodukowany przez Studio Filmowe ZEBRA serial stanowi gatunkową mieszankę – hybrydę kryminału sensacyjnego z czarną komedią Fot. Bartosz Mrozowski / Mały Zgon / Materiały prasowe
"Mały Zgon" to pierwsza produkcja CANAL+, której premiera odbyła się w 2020 roku. Wyprodukowany przez Studio Filmowe ZEBRA serial stanowi gatunkową mieszankę – hybrydę kryminału sensacyjnego z czarną komedią. Twórcy, wzorując się na takich amerykańskich tytułach jak "Fargo" czy "Breaking Bad", starali się przeszczepić ich formułę na polski grunt.



– Każdy z nas inaczej pracował na planie, miał inne pomysły i dzięki temu udało nam się zbudować naprawdę bardzo ciekawą historię, którą, mam nadzieję, widzowie polubią – opowiada Maciej Kawalski, reżyser i współscenarzysta "Małego Zgonu". – Samemu na pewno nie dałbym rady napisać tak epickiej opowieści – wyznaje.

– Jako scenarzyści zainspirowaliśmy się kinem braci Cohen, serialami "Breaking Bad" czy "Fargo". Dlatego postanowiliśmy stworzyć taką mieszankę wybuchową kryminału z humorem. Dla mnie historia opowiedziana w "Małym Zgonie" jest o tym, że nie zawsze dostajemy to, co chcemy, ani to, na co zasługujemy – dodaje Filip Syczyński, reżyser i współscenarzysta.
Piotr Grabowski, odtwórca głównej roli w serialu "Mały Zgon"Fot. Bartosz Mrozowski / Mały Zgon / Materiały prasowe
Rozgrywający się w polskich realiach miniserial opowiada historię Ryszarda Sowińskiego i Marka Koniecznego, dwóch braci bliźniaków, którzy nie wiedzą o swoim istnieniu. Pierwszy z nich jest poczciwym dyrektorem więzienia, drugi ściganym przez kartel świadkiem koronnym. Pewnego dnia nieprawdopodobny zbieg okoliczności – wypadek samochodowy pod wsią "Mały Zgon" – krzyżuje ich losy.

– To zderzenie postaci, przedstawione dosłownie i w przenośni, prowadzi do tragicznych, ale i komicznych konsekwencji. Dochodzi bowiem do nieoczekiwanej zamiany ról – wyjaśnia Filip Syczyński. – Fakt, że w trakcie serialu główni bohaterowie zamieniają się miejscami, sprawia, że obaj pakują się z deszczu pod rynnę – dodaje Maciej Kawalski.

Ponieważ Ryszard i Marek jako bracia bliźniacy mają tę samą twarz, użycza jej im jeden aktor. W tej podwójnej roli pomysłodawcy "Małego Zgonu" obsadzili Piotra Grabowskiego, znanego miłośnikom szklanego ekranu z ról w takich serialach jak "Sława i chwała", "Dom nad rozlewiskiem", "Twierdza szyfrów" czy "Prawo Agaty".
Nieprawdopodobny zbieg okoliczności wywraca życie głównych bohaterów "Małego Zgonu" do góry nogamiFot. Bartosz Mrozowski / Mały Zgon / Materiały prasowe
– Ryszard, mieszkający z matką rozwodnik, budzi się z amnezją w szpitalu i okazuje się, że ma rodzinę, żonę i dwójkę dzieci – opisuje "przemianę" Ryszarda w Marka aktor Piotr Grabowski. Tymczasem Marek, chcąc rozpocząć nowe życie, "staje się" Ryszardem i jako dyrektor więzienia zaczyna interesować się odsiadującą wyrok za morderstwo więźniarką.

W serialu występują także Anna Seniuk (Teresa, matka Ryszarda), Katarzyna Herman (Grażyna, oficer SW), Jacek Komana (Stanisław, myśliwy), Karolina Gorczyca (Angela, więźniarka), Mirosław Haniszewski (Płoszaj, skorumpowany komendant policji), Grzegorz Przybył (Stefan, dyrektor spółdzielni mieszkaniowej), Karolina Porcari (Carla, żona Marka), Julia Wyszyńska (Anna, agentka CBŚ), Grzegorz Mielczarek (Amadeusz, oficer SW) czy Jan Monczka (Vatzlav, boss czeskiego kartelu).

Twórcy zapewniają, że zadbali też o plejadę ciekawych drugoplanowych bohaterów. Począwszy od myśliwego o tajemniczej przeszłości i idealistycznie nastawionej do życia agentki, przez powiązanego z gangsterką szefa spółdzielni mieszkaniowej i przekupnego gliniarza, a skończywszy na płatnym zabójcy, w którego wciela się na ekranie fiński aktor Pekka Strang.
Juliusz Machulski, producent kreatywny i reżyser serialu "Mały Zgon"Fot. Bartosz Mrozowski / Mały Zgon / Materiały prasowe
Na planie "Małego Zgonu" można było usłyszeć różne języki. Poza oczywiście polskim bohaterowie posługują się angielskim, fińskim, litewskim czy białoruskim. Zdjęcia kręcono w scenerii przepięknych mazurskich jezion, ale ekipa zawędrowała też w zagraniczne lokacje, gdyż akcja serialu rozgrywa się w północno-wschodniej Polsce, "rzut beretem" od Kaliningradu, Litwy czy Białorusi.

Czym jest więc "Mały Zgon"? – Historią o poszukiwaniu szczęścia i miłości – odpowiada Piotr Grabowski. – Współczesną opowieścią, która jednak nie jest do końca realistyczna – dodaje Maciej Kawalski. – Serialem o nieprawdopodobnym zbiegu okoliczności – uzupełnia Filip Syczyński. – Czym jest? Chyba łatwiej odpowiedzieć, czym nie jest – śmieje się Mirosław Haniszewski.

Współtworzony przez Juliusza Machulskiego 10-częściowy serial dostępny jest na kanale CANAL+. Premierowe odcinki (dwa na dzień) można oglądać w telewizji co niedzielę od godziny 21:30. W sieci wszystkie odcinki "Małego Zgonu" znajdują się w bazie platformy cyfrowej nc+ GO w ramach usługi CANAL+ VOD.

Artykuł powstał we współpracy z CANAL+