Koronawirus w Dubaju. Tak z epidemią walczą Zjednoczone Emiraty Arabskie

redakcja naTemat
Koronawirus dotarł już do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jak bliskowschodnie państwo próbuje zdusić epidemię COVID-19 i jakie środki bezpieczeństwa wprowadza Dubaj, by walczyć z chorobą?
Zjednoczone Emiraty Arabskie mają już u siebie koronawirus. Jak walczą z COVID–19? fot. Fredrik Öhlander/Unsplash

Liczba przypadków

Zjednoczone Emiraty Arabskie do 23 marca potwierdziły 153 przypadki zakażenia koronawirusem. To oznacza średnio 15 zachorowań na COVID–19 na milion mieszkańców. Przypomnijmy: ZEA zamieszkuje niemal 9,5 mln osób, a zagęszczenie ludności to 112 osób na kilometr kwadratowy.

Chorzy, wyleczeni, zmarli

Wśród 153 przypadków infekcji koronawirusowej można wyróżnić kilka grup pacjentów. Najliczniejsza – 113 osób – to ludzie, którzy nadal są chorzy. 40 przypadków zakażeń zostało zakończonych – 38 pacjentów wyzdrowiało. Niestety 2 osoby zmarły na koronawirusa.

Handel w supermarketach

Jak informuje "Gulf News", anglojęzyczna gazeta ze stolicy Emiratów, sklepy nadal będą otwarte. Na razie nie ma też żadnych znaków wskazujących na to, by zmieniły się godziny ich funkcjonowania.


Nie znaczy to jednak, że nic się nie zmieniło. Np. w supermarketach Union Coop pojawiły się ogłoszenia wzywające klientów i pracowników do zachowania bezpiecznej odległości od innych ludzi, by ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. Do ich dyspozycji są także rękawiczki chirurgiczne i płyn do dezynfekcji rąk. Firma zapewnia także, że odkaża wózki sklepowe przed i po każdym użyciu.

Supermarkety Al Maya także zachęcają klientów do zachowania dystansu i wyposażyły pracowników w maseczki, które mają zmniejszyć ryzyko zakażenia. Dyrektor firmy Kamal Vachani zapewnia, że pandemia koronawirusa nie spowodowała braku lub ograniczenia podaży towarów w jego sklepach. Podobne zapewnienia płyną także z popularnych sieci Choithrams i Spinneys, które dodatkowo edukują konsumentów na temat koronawirusa przez swoje konta w mediach społecznościowych. Handlowcy proszą klientów o to, by nie ulegli panice zakupowej – uspokajają, że zrobili zapasy towarów na najbliższe pół roku.

Handel na bazarach

Inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku straganów z warzywami, owocami, i rybami, które są zgrupowane na targowiskach. One decyzją władz w Dubaju mają się zamknąć w ciągu 2 dni ze względu na możliwe zagrożenie epidemiczne. Koronawirus szczególnie skutecznie rozprzestrzenia się w tłumie, dlatego rząd ZEA systematycznie ogranicza możliwość gromadzenia się grup ludzi w kolejnych miejscach.

Podróże: odloty i przyloty do Dubaju

Loty z i do Zjednoczonych Emiratów Arabskich zostały zawieszone w niedzielę 22 marca. Teraz mieszkańcy ZEA żyją historią podróżnego, który pechowo utknął na lotnisku w Dubaju. 37–letni Arun Singh, który zasnął przy bramce z biletem do Indii w ręku, nie może już nigdzie odlecieć. Władze ZEA nie chcą go też jednak wpuścić z powrotem do kraju, gdyż ze względu na zagrożenie koronawirusem czasowo ograniczono przyjmowanie cudzoziemców.

Teraz mężczyzna mieszka na lotnisku w Dubaju. W sklepach na lotnisku zaopatrzył się w kilka ubrań, bo jego bagaż poleciał bez niego do Indii. Żywi się w restauracjach na lotnisku. Martwi się jednak co będzie za kilka dni, gdy życie na lotnisku zamrze. Ambasada Indii – przekonuje – wie o jego sytuacji jeszcze mniej niż on.

Czytaj także:

Austria zwlekała z walką z koronawirusem? Oto jak wygląda stan epidemiczny w tym państwie
Seniorzy łamią zasady kwarantanny, bo są samotni. Pomóc ma Telefon Pogadania (poliTYka #4)
Koronawirus w Hiszpanii. W ciągu doby zmarło prawie pół tysiąca osób

źródła: gulfnews.com, worlometers.info