To dlatego PiS brnie do wyborów 10 maja. Sondaż pokazuje, jak może być wynik w tym dniu

Adam Nowiński
Wybory prezydenckie w Polsce w dobie epidemii koronawirusa cały czas budzą ogromne emocje. Większość Polaków jest przeciwna przeprowadzaniu głosowania 10 maja, co potwierdza sondaż Kantar dla "Gazety Wyborczej". Co ciekawe, to samo badanie ujawnia, dlaczego PiS tak bardzo upiera się przy tym terminie.
Przez epidemię koronawirusa Duda mógłby wygrać w I turze wyborów. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Z najnowszego badania Kantar dla "Gazety Wyborczej" wynika, że aż 73 proc. Polaków popiera przełożenie terminu wyborów prezydenckich z powodu epidemii, a jedynie 19 proc. popiera datę 10 maja, którą wyznaczył rząd.

Co ciekawe, na majowe wybory poszliby w większości zwolennicy Andrzeja Dudy i to kandydat PiS mógłby wygrać wybory już w pierwszej turze. Na Dudę oddałoby głos 65 proc. ankietowanych, z kolei na Małgorzatę Kidawę-Błońską – zaledwie 10 proc. Pozostali kandydaci nie dostaliby więcej jak 6 proc. poparcia, a frekwencja wyniosłaby zaledwie 31 proc.


"Efekt pandemii" podczas wyborów widać dokładnie, kiedy zaproponowano ankietowanym inny, bezpieczniejszy termin. Wtedy sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Duda mógłby liczyć na 44 proc. głosów i nie wygrałby w pierwszej turze. Musiałby się mierzyć w drugiej z Kidawą-Błońska, która mogłaby liczyć w pierwszym podejściu na 19 proc. poparcia.

Czytaj także: Ta decyzja może przemówić PiS do rozsądku ws. wyborów. SN uznał skargę kandydata

Oficjalnie partia pozostaje przy argumencie, który powielił ostatnio Jarosław Kaczyński, że wybory muszą się odbyć 10 maja, bo PiS nie chce łamać Konstytucji.

Czytaj także: "Stan epidemii nie przeszkadza". Kuriozalne słowa Witek o wyborach prezydenckich

źródło: "Gazeta Wyborcza"