"Obrzydliwe". Radny PiS odchodzi po nocnym głosowaniu. Obszernie napisał, o co oskarża partię

Monika Piorun
– Niniejszym rezygnuję z członkostwa w partii Prawo i Sprawiedliwość. Skoro można bez zachowania jakiegokolwiek trybu zmieniać kodeks wyborczy chwilę przed wyborami w głosowaniu online, to moja rezygnacja na Facebooku również wystarczy – ogłosił za pośrednictwem mediów społecznościowych Bartłomiej Dyba-Bojarski.
Bartłomiej Dyba-Bojarski zdecydował się opuścić szeregi Prawa i Sprawiedliwości po nocnym głosowaniu w sprawie wyborów prezydenckich. Fot. Bartłomiej Dyba-Bojarski/YouTube.com
– Dzisiejsza nocna wrzutka do ustawy pomocowej, zmieniająca sposób przeprowadzenia głosowania w najbliższych wyborach przebrała miarę akceptowalnego dla mnie stopnia cynizmu i nieliczenia się przez PIS z niczym poza własnym partyjnym interesem – tłumaczy Dyba Bojarski. Według niego podczas ostatniego nocnego głosowania w Sejmie w nocy z piątku na sobotę "w obrzydliwy" sposób wykorzystano obecną sytuację, by uchwalić takie zmiany, które są korzystne dla Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj także: Wszyscy skupili się na zmianach w Kodeksie wyborczym, a PiS w nocy przepchnął coś jeszcze

Nieprzyzwoite parcie do wyborów za wszelką cenę

– Kolejny raz w tym tylko roku (po pseudoreformie sądów i miliardach dla propagandowej TVP) PIS prowadzi politykę, z którą się osobiście w sposób zdecydowany nie zgadzam, bo jest po ludzku nieprzyzwoita. Oczywisty cel, jakim jest dla każdej partii utrzymanie się przy władzy, nie może być osiągany za wszelką cenę poprzez psucie państwa i demolowanie zasad demokratycznych. Tym razem w obrzydliwy sposób wykorzystano konieczność pilnego uchwalenia ustaw pomocowych dla wstawienia przepisów umożliwiających zachowanie pozorów prawidłowości aktu wyborczego w nienormalnych warunkach – wyjaśnia Dyba-Bojarski i dodaje, że:

Parcie do wyborów za wszelką cenę, także w sytuacji, gdy szczyt zachorowań w Polsce nie wybuchnie z takim impetem, jak winnych krajach jest nieprzyzwoite.

"Można udawać nadal, że nie ma stanu wyjątkowego"

Były członek PiS oskarża partię o to, że w czasie zagrożenia epidemią wprowadzane są "w imię interesu społecznego kolejne, zapewne słuszne ograniczenia wolności", jednak jego zdaniem "są jakieś granice nadużyć i zwyczajnego osobistego wstydu za szyld, który przez kilkanaście lat reprezentowałem".


– Parcie do wyborów za wszelką cenę, także w sytuacji, gdy szczyt zachorowań w Polsce nie wybuchnie z takim impetem, jak winnych krajach jest nieprzyzwoite. Wiecznym uzasadnieniem kolejnych szkodliwych dla państwa zagrań PIS nie może być to, że rządy ludzi w typie Schetyny, Nitrasa czy Neumanna czy innych pożal się Boże liderów KO byłyby jeszcze gorsze – przekonuje Dyba-Bojarski.

Nocne głosowanie w Sejmie

Przypomnijmy, że nocne głosowanie w Sejmie dotyczyło specustawy tzw. tarczy antykryzysowej, która ma pomóc rozwiązać kryzys wywołany epidemią koronawirusa. Poza rozwiązaniami dedykowanymi przedsiębiorcom i pracownikom przegłosowano również poprawkę zmieniającą Kodeks wyborczy. Zdaniem wielu komentatorów, konstytucjonalistów i prawników, ta zmiana jest niekonstytucyjna.

źródło: Bartłomiej Dyba-Bojarski/Facebook.com/gazeta.pl