"Polacy mają farta". Poseł PiS proponuje walczyć z wirusem kiszoną kapustą

Bartosz Świderski
Arkadiusz Czartoryski wychwala zalety kiszonek. Uważa, że są one doskonałe w walce z wirusami. Zdaniem polityka PiS, Polacy mają sporo szczęścia, bo lubią kiszoną kapustę. Nie to, co Hiszpanie i Włosi, u których odnotowano największą liczbę zakażeń w Europie.
Arkadiusz Czartoryski jest posłem Prawa i Sprawiedliwości. Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
"Kiszona kapusta na wirusa! Tu Polacy mają farta, bo przykładowo południowcy (Hiszpanie, Włosi) raczej nie jedzą i nie lubią kiszonych ogórków i kiszonej kapuchy, a tym czasem: bakterie kwasu mlekowego, które powstają w procesie kiszenia są naturalnym probiotykiem" – czytamy na facebookowym fanpage’u Arkadiusza Czartoryskiego.

Jak sam podkreślił, kiszonki są stosowane w rekonwalescencji po antybiotykoterapii. Mają również sporo widami. "Są naszpikowane witaminami: A, C i E – „wielką trójką” przeciwutleniaczy walczących z wolnymi rodnikami. (…) Witaminy B1, B2 i B3 – również znajdziemy je w kiszonych specjałach" - dodał.

Znachorzy i koronawirus

Przypomnijmy, że Jerzy Zięba ma już sporą rzeszę fanów wśród zwolenników niekonwencjonalnych metod leczenia chorób. Niegdyś wsławił się pomysłem na leczenie raka "lewoskrętną" witaminą C. Teraz znalazł sposób na chińskiego koronawirusa.


Jest przekonany, że nie ma powodu do paniki. Twierdzi, że skoro w Wuhan zmarło ponad 100 osób, to w 11-milionowym mieście nie jest to żadna epidemia. Mówi o taniej sensacji. Podejrzewa, że ktoś chciał uderzyć w Chiny ekonomicznie, dlatego użyto broni biologicznej.

Czytaj także: 79 nowych przypadków zakażeń w Polsce. Jesteśmy coraz bliżej kolejnej granicy