"Chiny ukryły prawdziwy zasięg epidemii". Tak twierdzi amerykański wywiad

Bartosz Godziński
Z tajnego raportu przygotowanego na zlecenie Białego Domu wynika, że Chiny zaniżały zarówno liczby przypadków zakażenia koronawirusem, jak i liczbę zgonów. Gdyby rzetelniej poinformowano świat o skali epidemii, to możliwe, że inne kraje lepiej przegotowałyby się na nadchodzące zagrożenie.
Amerykański wywiad uważa, że Chiny celowo zaniżały skalę epidemii Fot. YouTube / Al Jazeera English
"Bloomberg" rozmawiał z trójką amerykańskich urzędników, którzy prosili o anonimowość. Uważają, że dane publikowane przez Chiny są "celowo niekompletne", a dwóch informatorów stwierdziło, że wręcz "fałszywe".

Wybuch epidemii rozpoczął się w chińskiej prowincji Hubei pod koniec 2019 roku. Jednak zgodnie z oficjalnymi danymi, do tej pory w kraju odnotowano zaledwie ok. 82 tys. przypadków zakażeń i 3,3 zgonów. Spore wątpliwości pozostawiają też stosy tysięcy urn w domach pogrzebowych w Hubei.

Czytaj też: Chiny ukrywają liczbę ofiar koronawirusa? Wątpliwości wzbudziła liczba kremacji


Tymczasem w USA, które jest w tym momencie największym ogniskiem epidemii na świecie, a koronawirus zbiera żniwo o wiele krócej, liczba zakażeń wynosi już ok. 200 tysięcy, a ponad 4,3 tysiąca Amerykanów zmarło z powodu COVID-19. Amerykanie uważają, że podejrzane są też raporty z Iranu, Rosji, Indonezji, a zwłaszcza z Korei Północnej, która nie ogłosiła oficjalnie ani jednego przypadku zakażenia koronawirusem.

Czytaj też: "Jedno z najbezpieczniejszych państw na świecie". Blogerka mówi, jak Chiny opanowały epidemię

Źródło: bloomberg.com