Kaczyński zabrał głos ws. wyborów. "Nie ma żadnego zagrożenia dla ludzi"

Tomasz Ławnicki
Jeżeli ktokolwiek uważał, że prezes PiS po chwili zastanowienia zmieni zdanie, to właśnie otrzymał dowód - nie, nie ma o tym mowy. Jarosław Kaczyński udowodnił, że prze do wyborów prezydenckich 10 maja za wszelką cenę, mimo trwającej epidemii koronawirusa. Przy okazji między wierszami potwierdził doniesienia o konflikcie w obozie Zjednoczonej Prawicy i słownie zdyscyplinował Jarosława Gowina.
Kaczyński w Polskim Radiu o wyborach: nie ma żadnego zagrożenia dla ludzi. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Czwartek był zdecydowanie najgorszym dotąd dniem walki z koronawirusem w Polsce - odnotowano blisko 400 nowych zakażeń. Łącznie liczba zakażonych koronawirusem w Polsce wynosi 2946 osób, z czego 57 zmarło.

W piątek rano na antenie radiowej Jedynki prezes Pis wygłosił opinię, że mimo trwającej pandemii nie będzie żadnego zagrożenia dla ludzi w trakcie wyborów 10 maja. I oświadczył, że ani myśli rezygnować z głosowania. "Zgodnie z konstytucją nie ma możliwości odłożenia wyborów, szczególnie na rok" – oświadczył Jarosław Kaczyński. Ocenił przy tym, że żądania opozycji dotyczące przesunięcia głosowania na późniejszy termin wynikają wyłącznie z kiepskich notowań politycznych konkurentów.


"Nie ma żadnego zagrożenia dla ludzi przy sposobie przeprowadzenia wyborów, które proponuje PiS" – ocenił prezes PiS. Chodzi o głosowanie korespondencyjne. Nad projektem ustawy w tej sprawie Sejm ma pracować w piątek. Na głosowanie korespondencyjne nie chce się zgodzić koalicjant PiS, lider Porozumienia Jarosław Gowin.

Czytaj także: Gowin miał odrzucić ultimatum Kaczyńskiego ws. wyborów! Większość PiS w Sejmie wisi na włosku

– Fundamentalnie nie zgadzamy się na wybory prezydenckie 10 maja. Nie popieramy także głosowania wyłącznie korespondencyjnego – przekazywali nieoficjalnie przedstawiciele Porozumienia. Gowin zaś uprzedził ministrów ze swojej partii, że muszą się liczyć z wyrzuceniem z rządu.

ten konflikt Kaczyński w Polskim Radiu skomentował krótko: "mam nadzieję, że Jarosław Gowin pójdzie razem z obozem, do którego należy i dzięki któremu pełni wysoką funkcję państwową".