Znany prawnik o mandatach za rzekome łamanie zakazów epidemicznych. Ma jedną radę
Rząd wprowadził w kraju szereg obostrzeń związanych z samoizolacją Polaków w dobie koronawirusa. A policja jest wyjątkowo aktywna w wyszukiwaniu tych, którzy zakazy mają łamać i karze ich mandatami. Na ten temat wypowiedział się na antenie Radia ZET adwokat prof. Jacek Potulski.
– Nie ma podstawy prawnej do nakładania takiego zakazu ani tym bardziej do ścigania. Tym bardziej, że takie miejsce jak myjnia może normalnie działać – powiedział prof. Potulski w rozmowie z dziennikarzem Radia ZET. Podobne zdanie ma zresztą na temat karania za wejście do lasu. Według prawnika zakazu wstępu do lasu nie ma, bo "może go orzec tylko nadleśniczy w trzech wyjątkowych sytuacjach. – Żadna z nich w tej chwili nie występuje – stwierdził.
W opinii prof. Potulskiego, jeśli zakaz jest bezpodstawny, to prawo łamie funkcjonariusz, ponieważ kiedy organ nie ma kompetencji do wprowadzania zakazu, a zakazuje, to przekracza swoje kompetencje. Jedynym rozwiązaniem, żeby "załatać" luki prawne we wprowadzonych obostrzeniach, byłoby ogłoszenie stanu wyjątkowego.
Czytaj także:
Złamał zasady kwarantanny, dostał grzywnę 20 tys. zł. "Kara powinna być zapłacona w terminie 7 dni"Krotoszyn jednak nie będzie "strefą zero". Pojawi się za to więcej patroli