Z dnia na dzień stracili wszystkie możliwości zarobku. Tak wygląda życie artysty przez koronawirusa
Decyzja o zamknięciu teatrów, muzeów i innych instytucji kultury dla wielu pracujących w nich ludzi, była decyzją tragiczną. Z dnia na dzień stracili możliwość zarobku, a dla części z nich jest to jedyne źródło dochodu. Sytuacja wydaje się tym trudniejsza, że kluczowy do funkcjonowania artysty, tak naprawdę, jest widz. Odbiorca, który chce go oglądać, słuchać, znać.
Wielu twórców zdecydowało się przenieść swoją działalność do sieci i, choć to oczywiście nie to samo, co dotychczas, to ich występy cieszą się dużą popularnością. Nie zmienia to jednak faktu, że ich rzeczywistość i przedłużający się stan zawieszenia aktualnie wyglądają nieciekawie.
– Zdecydowana większość pracuje na umowy o dzieło, tudzież zlecenie. Zarobek zależy od ilości zagranych przedstawień, koncertów czy zrealizowanych eventów w miesiącu – opowiada Paulina. – Tacy ludzie w zasadzie z dnia na dzień stracili możliwość zarobku. Najpierw przez dwa tygodnie, następnie ten czas wydłużył się do miesiąca. Monitorując na bieżąco sytuację na świecie, oczywistym jest, że okres ten wydłuży się o kolejne tygodnie, a nawet miesiące - tłumaczy.
Brak możliwości pracy w dotychczasowym trybie
Aktorka dodaje, że wśród artystów nie milkną dyskusje i obawy, ponieważ dla wielu osób praca w trybie freelance jest jedynym źródłem utrzymania. Artyści pracujący w teatrach, na umowach o pracę zostają z kolei z "gołą pensją", tzw podstawą, która też w zdecydowanej większości nie jest wystarczająca.
Paulina, w samym tylko marcu i kwietniu, utraciła możliwość występu w kilkunastu spektaklach teatralnych. Musiała odwołać również zaplanowane koncerty i udział w rozmaitych eventach. Z podobnymi problemami boryka się mnóstwo innych artystów.
Czy twórcy i artyści mogą liczyć na pomoc od państwa?
Okazuje się, że pojawiła się szansa na uzyskanie od państwa pomocy finansowej, choć aby się o nią ubiegać trzeba spełniać odpowiednie kryteria, których - jak wylicza Paulina - jest całe mnóstwo.
– Co możemy uzyskać? Jednorazowe wsparcie z ZUS w wysokości 2080,00zł brutto, jeśli suma przychodów z umów cywilnoprawnych w miesiącu poprzedzającym miesiąc, w którym złożono wniosek o świadczenie wynosi od 1 300,00zł do 15 595,73zł, lub jeśli suma przychodów z umów cywilno- prawnych w poprzedzającym miesiącu, w którym złożono wniosek o świadczenie wynosi do 1 299,99zł, to świadczenie postojowe przysługuje takiej osobie w wysokości sumy wynagrodzeń z tych umów. Czy to realna pomoc, każdy musi ocenić sam – tłumaczy aktorka.Umowa cywilno- prawna (np. zlecenie, umowa o dzieło) musiała zostać zawarta przed 01.02.2020 roku. Przychód z takiej umowy uzyskany w miesiącu poprzedzającym miesiąc, w którym został złożony wniosek o świadczenie postojowe nie przekroczył ok 15 595,74zł. Wnioskujący nie może być jednocześnie nigdzie zatrudniony na umowę o pracę i musi mieszkać na terytorium Polski, być obywatelem RP lub mieć prawo czasowego lub stałego pobytu na terytorium RP. To są w skrócie warunki do tego, by wystąpić o takie wsparcie.
Cóż, każdy, kto próbował swoich sił i składał wnioski, do których jest uprawniony, w ramach tzw. Tarczy Antykryzysowej, wie, że do najprostszych to nie należy, a uzyskanie pozytywnego rozpatrzenia wniosku wcale nie jest takie oczywiste.
Te nagrania są ogromnie popularne, oglądane przez wielotysięczne widownie, jednak są to wydarzenia bezpłatne, zatem nie możemy tutaj mówić o wsparciu finansowym. Część artystów decyduje się również na organizowanie "biletowanych" wydarzeń.Artyście odebrano widza, a Widzowi artystę. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie dostałam tyle pięknych słów wsparcia, które bardzo mnie podniosły na duchu i zmotywowały do działania.
Właśnie taki koncert zdecydowała się zrealizować Paulina Janczak, której występ od 8 kwietnia będzie dostępny on-line dla wszystkich, którzy wykupią wirtualny bilet w cenie 20 zł.
– Mam pełną świadomość tego, że mnóstwo wydarzeń dostępnych jest on-line nieodpłatnie, dzięki czemu budują się piękne społeczności i ta sytuacja bardzo przybliża nas do siebie – mówi artystka. – Koncert, który stworzyłam kiełkował w mojej głowie jeszcze w poprzedniej "rzeczywistości”, został jednak zrealizowany na potrzeby już tej nowej. Okazał się sporą produkcją. Czy odbiorcy zdecydują się zapłacić za "bilet”, mając w internecie nieograniczony wręcz darmowy dostęp do kultury- czas pokaże – dodaje.
Od dawna nosiłam się z zamiarem zorganizowania takiego recitalu. Nigdy nie było czasu, ani wystarczającej chęci i motywacji. Tym razem było inaczej. Mój pomysł "rzucony w niebo" usłyszał Tomasz Filipiak, dyrektor Teatru V6 w Łodzi, a prywatnie mój dobry przyjaciel i od razu zaczęliśmy planować szczegóły.
Trafiłam na ten właściwy moment i czas, również w moim życiu.To niecodzienny koncert, który powstał z potrzeby serca i ku jego pokrzepieniu. Moja osobista podróż emocjonalna przez dźwięki i słowa tak bardzo mi bliskie od początku mojej kariery. Zawarłam w nim utwory zarówno musicalowe, jak i te z gatunku muzyki rozrywkowej, w moich intymnych interpretacjach.
Był to moment szczególny, ponieważ całe wydarzenie odbyło się w pięknej teatralnej scenerii na najwyższym poziomie.
Jak mówi artystka, przy realizacji tego przedsięwzięcia zabrakło jednak najważniejszego - widzów. – Między piosenkami była cisza, wymowna pustka i tęsknota. Wszystkie melodie podczas koncertu mają dla mnie wielkie znaczenie, moc i wiążą się ze wspomnieniami i doświadczeniami całego mojego życia. Moment, kiedy już wiem, że taka, jaka jestem, jestem wystarczająca – opowiada.
Kultura i sposób jej odbioru przechodzi ogromne przemiany
Czy okaże się, że tak będzie wyglądała kultura przyszłości? Jeśli każdą operę, spektakl, balet czy film będziemy mogli oglądać na ekranach telefonu za darmo bądź za symboliczną cenę, to czy wiele osób zrezygnuje z odwiedzania instytucji kulturalnych "w realu"? Tego typu pytania mnożą się w głowach wielu, jednak co będzie PO, jest jedną wielką niewiadomą i to w każdej dziedzinie.
– Nie wiemy, czy zapanuje społeczna trauma po tych wydarzeniach, czy wszystko z czasem wróci do normy. Obserwuję jak wiele projektów kulturalnych przenosi się do internetu. Poszerza się dostęp, skraca dystans miedzy artystą a odbiorcą. Powstają wspólnoty, ludzie chcą się wzajemnie wspierać. To jest piękne i w moim odczuciu, taka empatia i poczucie wspólnoty nas uratuje – mówi Paulina.
Można żyć bez artystów i sztuki, ale czy to będzie ciekawe życie?
Pamietam, że kiedy na początku epidemii artyści dyskutowali o ich obecnej sytuacji, po części spotkali się z krytyką komentujących. Że przecież inni też tak mają, że to nie tylko ich dotyczy, że "ważniejsze" czy też "poważniejsze" grupy zawodowe też ucierpiały.
Póżniej jedna z wokalistek, którą obserwuję na Instagramie, wrzuciła do swojej relacji obrazek o, mniej więcej, takiej treścią, : "Jeśli uważasz, że artyści są bezużyteczni, spróbuj spędzić swoją kwarantannę bez muzyki, książek, poezji, filmów czy sztuki". Po kilku tygodniach w odosobnieniu, chyba większość z nas nie może się z tym nie zgodzić...
Koncert Pauliny Janczak "Fly away from here" będzie miał swoją premierę 8 kwietnia o godzinie 19.00. Dostęp, w cenie 20 zł, można będzie wykupić przez link, który pojawi się w mediach społecznościowych i na stronie Teatru V6.