Psa przed kleszczami trzeba chronić cały rok. Lekarz weterynarii mówi o najlepszych sposobach

Aneta Olender
Zabezpieczenie naszych czworonogów przed pasożytami to nie zbędny wydatek, ale wręcz obowiązek. Choroby, które przenoszą kleszcze, choćby babeszjoza, mogą okazać się śmiertelne dla zwierzaka. Jednak na rynku dostępnych jest wiele preparatów, które są sprzymierzeńcami właścicieli psów w walce z pasożytami. Jak się w tym wszystkim nie pogubić, podpowiada lekarz weterynarii Małgorzata Malina.
Psy trzeba zabezpieczać przed kleszczami, bo pasożyty przenoszą groźną chorobę babesziozę. Fot. Lukasz Kolewiński / Agencja Gazeta
– Głównym zadaniem preparatów jest zabijanie kleszczy, są preparatami bójczymi – mówi doktor Malina. Wyjaśnia też, że wybierając konkretny środek trzeba wziąć pod uwagę wagę psa, wiek i to, że nie wszystkie preparaty działają w 100 proc. na każde zwierzę tak samo.

Nasza rozmówczyni podkreśla także, że dziś trudno mówić o czymś, co można nazwać "sezon na kleszcze". Kleszcze nie są tak zorganizowane, jak nam się wydaje. Nie kierują się porami roku, kierują się temperaturami. Od tego uzależniony jest ich życiowy cykl.

– Kierują się wydychanym dwutlenkiem węgla i zmianami temperatur, czyli wydzielanym ciepłem i tak też namierzają swoje ofiary. Teraz nie ma takich zim, jak dawniej, takich temperatur, które ograniczały rozprzestrzenianie się kleszczy. Jeśli są dodatnie temperatury, to i w środku stycznia zdarzają się choroby pokleszczowe. Tak naprawdę powinniśmy zabezpieczać psa przez cały rok. Nie ma surowej zimy, więc kleszcze nie zapadają w sen – mówi Małgorzata Malina.


Zabezpieczanie psów przed tymi pasożytami jest więc konieczne. Tym bardziej, że babeszjoza, choroba przenoszona przez kleszcze, może odebrać im życie. Pierwszymi jej objawami, które można zauważyć, są ospałość, apatia, brak apetytu.
Kleszcze przenoszą choroby takie, jak choćby babeszioza, która nierzadko kończy się śmiercią psa, a w "najlepszym" wypadku kosztownym leczeniem.Fot. Iwona Burdzanowska / AGENCJA GAZETA

OBROŻA


Obroże nie będą nadawały się dla psa, który ma bardzo puchatą sierść i dużą ilość podszerstka, bo obroża musi mieć kontakt ze skórą. Jeśli nie ma, jest to niepotrzebny wydatek, nie zabezpieczy ona przed kleszczami.

Jeśli chodzi o długość działania takiej obroży, to zazwyczaj jest to 6 do 8 miesięcy. Wszystko zależy jednak od tego, jaką informację na opakowaniu umieści producent. Trzeba też pamiętać o odpowiednim użytkowaniu. Jeśli nie stosujemy się do zaleceń, to czas, kiedy obroża jest skuteczna, może ulec skróceniu. Ważne jest choćby to, aby nie wisiała luźno na szyi, bo wtedy w ogóle może nie zadziałać.

Niektóre obroże są wodoodporne, więc pies może spokojnie wskakiwać w niej do jeziora. W przypadku kąpieli psa w szamponie, lepiej ją zdjąć, żeby nie zaburzyć działania. Generalnie psiak musi chodzić w obroży cały czas, aby mogła ona wykazywać działanie bójcze względem kleszczy. Ściągnięcie jej chociaż na dzień sprawia, że nie jest skuteczna.

Obroża to koszt około 100 zł. Dokładna cena zależy jednak od wielkości psa. Jest to jednak jednorazowy wydatek na dłuższy czas, więc w tym przypadku miesięczne zabezpieczenie psa wychodzi najtaniej.

Nie warto jednak sięgać po tanie obroże z marketu. One na pewno nie zadziałają. Do dobrej obroży musi być do niej dołączona ulotka typowo farmakologiczna, bo są to preparaty (obroża, tabletki, kropelki), które zawierają substancje trujące dla kleszczy. Nie działają na zasadzie odstraszania kleszy, bo wydzielają jakieś zapachy. Jeśli kleszcz ugryzie psa, to musi umrzeć, jeśli nie umiera oznacza to, że preparat nie jest skuteczny.

TABLETKI


W przypadku tabletek wybór jest naprawdę bardzo duży, tak jak i zresztą rozstrzał cenowy. Tabletki wykazują działanie od 4 do nawet 12 tygodni. Wszystko zależy od potrzeb. Tabletek, które działają 12 tygodni, nie zaleca się podawania szczeniakom.

Szczeniak może wyrosnąć z pułapu wagowego podanego na ulotce, a wtedy preparat może przestać działać wcześniej lub nie będzie działał prawidłowo. W przypadku szczeniaka wybiera się tabletki, które działają 4 tygodnie i w zależności od tego, jak rośnie, ile waży, dobiera się kolejne.

Jeśli chce się mieć z głowy myślenie o zabezpieczaniu psa przed kleszczami na dłuższy czas, a pies jest dorosły, to można spokojnie wybrać tabletkę, która działa do 12 tygodni.

Ważne jest jednak, aby zaznaczać sobie, kiedy podano preparat, bo jego działanie czasami kończy się szybciej. Lepiej więc wcześniej zaopatrzyć się w kolejną dawkę. Są również tabletki, które mają bójcze działanie zarówno na kleszcze, jak i na pchły, a przy okazji odrobaczają zwierzę.

Bardzo rzadko zdarza się, żeby organizm psa nie tolerował tabletki. Oczywiście w internecie panuje inna opinia. Mi osobiście zdarzył się jeden, maksymalnie dwóch pacjentów, którzy wykazali nietolerancję. Skończyło się to rewolucją żołądkowo-jelitową. Reakcja na substancję czynną może pojawić się od pierwszego do trzeciego dnia po podaniu tabletki.

PREPARAT DO "WCIERANIA", KROPELKI


Oficjalna nazwa tego preparatów, o których kolokwialnie mówimy "wcierane", to krople Spot-on. Co istotne, nie trzeba ich wcierać i jest to w tym przypadku zasada numer jeden. Wystarczy aby preparat miałbezpośredni kontakt ze skórą. Trzeba odchylić sierść na karku i zaaplikować kropelki między łopatkami lub wzdłuż grzbietu. W takim miejscu na ciele psa, aby ten nie zlizał preparatu, bo wtedy nie zadziała, a pies może się podtruć.

Zasada działania tego preparatu jest taka sama jak wszystkich. Ma działanie bójcze. Wchłania się przez skórę. Nawet jeśli zakroplimy psiaka na karku, a kleszcz ugryzie go w ogon, to kleszcz i tak umrze.

Ważne jest to, aby przez 3 dni po nałożeniu preparatu nie kąpać psa, żeby nie zmyć substancji. Przez około dwie godziny nie powinno się także go głaskać. Większość takich płynów działa do 4 tygodni, ale już pojawiają się i takie, które potrafią wskazywać działanie bójcze do 12 tygodni.

Niektóre psiaki mogą wykazywać nadwrażliwość na pewne substancje, ale może tak się zdarzyć niezależnie od rodzaju preparatu, choć dzieje się to relatywnie bardzo rzadko. Są więc i takie psy, które źle znoszą krople np. po zakropleniu dostają ślinotoku.

Czytaj więcej: Jak zwierzęta wspierają nas w ciężkich czasach? Czy epidemia to dobry moment na adopcję psa lub kota

Czytaj więcej: Psy i koty bez jedzenia z powodu koronawirusa. Lewica prosi Morawieckiego o otwarcie sklepów