Użyjesz tego oświadczenia i... unikniesz mandatu? Prawnik wyjaśnia, dlaczego to zły pomysł
– Jak grzyby po deszczu mnożą się poradniki, jak radzić sobie z policją egzekwującą obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią koronawirusa. Najzabawniejsze są gotowe oświadczenia... – mówi Tomasz Tomaszczyk z Kancelarii Adwokackiej JST. Zdaniem rozmówcy naTemat takie oświadczenia nie tylko mogą nam nie pomóc, ale nawet i skomplikować naszą sytuację.
Co chwila do sieci trafiały także doniesienia o nadgorliwych policjantach, którzy skrupulatnie sprawdzali każdy powód opuszczenia domu. "Zaspokajanie niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego" – tylko w takim przypadku można bowiem wychodzić na zewnątrz.
Reakcją na te działania była i jest akcja #nieprzyjmujmandatu. Do internetu trafiło także oświadczenie, które po pokazaniu i zacytowaniu funkcjonariuszom ma pomóc w uniknięciu bezpodstawnej kary. Ci, którzy je rozpowszechniali, zaznaczali jednak, że każda sytuacja jest indywidualna, a pozostawanie w domu w czasie epidemii koronawirusa jest priorytetem.
Fot. Twitter / @konradpogoda
W internecie jak grzyby po deszczu mnożą się poradniki, jak radzić sobie z policją egzekwującą obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią koronawirusa. Najzabawniejsze są gotowe oświadczenia, powołujące się na na art. 52 Konstytucji, mające jakoby gwarantować okazicielowi, że funkcjonariusze rażeni mocą przepisu padną na ziemię i odstąpią od czynności.
Oczywiście to tak nie działa. Funkcjonariusze wykonują obowiązujące przepisy i nie zastanawiają się, w jakim zakresie akt wyższego rzędu deroguje akt niższego, bo od tego są przełożeni, sądy i odpowiednie procedury.
Mimo wątpliwości co do poprawności podstaw prawnych obowiązujących obostrzeń, zgłaszanych przez wiele autorytetów prawniczych, są one realizowane tak długo, jak maszyna wymiaru sprawiedliwości nie przemieli tego, wydając odpowiednie rozstrzygnięcia.
Czy takie oświadczenie może skomplikować naszą sytuacje, gdy policja zdecyduje się na inne kroki niż mandat?
Policja ma dwie drogi postępowania. Może zakwalifikować nasze postępowanie jako wykroczenie i zaproponować nam mandat, którego oczywiście możemy nie przyjąć, czego następstwem będzie skierowanie wniosku do sądu, gdzie będziemy mogli argumentować, że Konstytucja i takie tam.
Jeśli sąd się wyrobi w ciągu dwóch lat z rozpoznaniem naszej sprawy, to mamy nawet szansę na bycie skazanym za popełnienie zarzucanego nam wykroczenia. W przeciwnym razie postępowanie zostanie umorzone ze względu na przedawnienie karalności.
W zanadrzu funkcjonariuszy jest jeszcze broń atomowa – wniosek do sanepidu o zastosowanie względem nas kary administracyjnej. I tu już kończą się żarty, a zaczynają schody, jak mówił poeta.
Po pierwsze, wychodzimy z postępowania wykroczeniowego, a wchodzimy na grunt procedury administracyjnej. Po drugie, decyzja sanepidu opatrzona jest rygorem natychmiastowej wykonalności. Nie oznacza to, że nie można się od niej odwołać, tylko, że odwołanie nie wpływa na możliwość natychmiastowego egzekwowania.
Gdy wygramy odwołanie, oddadzą nam to, co ściągną, a niestety ściągnąć mogą nawet kilka tysięcy złotych, bo po trzecie – kara administracyjna może być dużo wyższa od grzywny w postępowaniu wykroczeniowym.
Jak w takim razie radzić sobie z interwencją policji?
Teraz najważniejsze w tym wszystkim. Jeśli dokładnie przyjrzymy się doniesieniom medialnym dotyczącym zastosowanych sankcji, to zorientujemy się, że dotyczą one raczej osób, które stwierdziły, że mają obecne obostrzenia gdzieś i "co mi władzo zrobisz".
W uzasadnieniu przykładowej decyzji o zastosowaniu kary administracyjnej wprost wskazano, że karę administracyjną nałożono, bo osoba wcześniej karana mandatami nie zamierzała zmienić swojego postępowania.
Jak zatem postępować? Nie wdawać się pyskówki z funkcjonariuszami. Na zadane pytanie odpowiedzieć krótko, a jak proponują mandat, jeśli uważamy, że nie mają racji, bez dodatkowego mędrkowania poprosić o skierowanie sprawy do sądu i niech on rozstrzyga. Ma na to dwa lata, a biorąc pod uwagę, że teraz nic nie działa, jest spora szansa, że z rozstrzygnięciem merytorycznym może się nie wyrobić...
Czytaj więcej: Nadzorować i karać, ale... inaczej. Policja ma nowe wytyczne związane z koronawirusem
Czytaj więcej: Co z bieganiem i spacerami w czasie pandemii koronawirusa? Pytamy policję, ministerstwo i GIS