"Wstyd", "katastrofa". Poseł klubu PiS "miażdży" rządową propagandę ws. walki z epidemią

redakcja naTemat
Były prezes NFZ nie przebiera w słowach. Poseł klubu parlamentarnego PiS Andrzej Sośnierz brutalnie ocenia to, jak rząd Mateusza Morawieckiego walczy z epidemią koronawirusa. "W walce z koronawirusem państwo okazało całą swoją słabość" – stwierdza dr Sośnierz w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy".
Andrzej Sośnierz z klubu PiS krytykuje walkę rządu z epidemią koronawirusa. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Andrzej Sośnierz jest przekonany, że oficjalne dane o liczbie zakażeń w Polsce można włożyć między bajki. Jego zdaniem chorych na COVID-19 jest co najmniej 30 tysięcy (aktualny bilans mówi o 9287 zakażonych, z czego 360 zmarło).

– Śmiertelność z powodu COVID-19 wynosi około 1–1,5 procent. Jeżeli przyjmiemy, że jest 100 zmarłych, to znaczy, że było 10 tys. zakażonych. W Polsce mamy ponad 300 zmarłych, czyli 30 tys. zakażonych. To jest oczywiście uproszczone wyliczenie, ale się sprawdza – zauważa w wywiadzie dla "Do Rzeczy" poseł klubu PiS, członek Porozumienia Jarosława Gowina.


Jego zdaniem statystyki wyglądają tak, a nie inaczej, bo po prostu w Polsce przeprowadza się za mało testów. A dzieje się tak, bo cały system działa niewłaściwie.
Andrzej Sośnierz

Nie mamy przygotowanego odpowiedniego systemu zbierania próbek. Ludzie potencjalnie zakażeni dzwonią do sanepidu, a tam słyszą, że nie kwalifikują się do testu. Albo pacjent musi przejechać do stacji pół miasta i po drodze zakazić tych, których spotka. To jest katastrofa.

"Do Rzeczy"
Były prezes NFZ sypie przykładami dowodzącymi na to, że nic nie działa, jak należy - choćby to, że brak testów dla pracowników służby zdrowia lub to, że studenci szkoły pożarnictwa na wyniki testów czekają pięć dni.

– Jestem członkiem Zjednoczonej Prawicy, gdzie dużo się mówi o silnym państwie, ale tutaj państwo okazało całą swoją słabość. Bardzo się tym wszystkim denerwuję, bo już kiedyś uczestniczyłem w kilku takich kataklizmach jako lekarz wojewódzki. Miałem pożar w Kuźni Raciborskiej, powódź stulecia i wiem, jak ważne jest zorganizowanie odpowiedniego systemu. Z koronawirusem walczymy już dwa miesiące, a system wciąż nie działa – podsumowuje gorzko Andrzej Sośnierz, działania resortu zdrowia nazywając wstydem.

Czytaj także: Na przykładzie 200-tysięcznego miasta pokazano fikcję statystyk ws. śmierci w wyniku koronawirusa


źródło: dorzeczy.pl