Fatalna wiadomość z warszawskiego pogotowia. Dziesiątki osób na kwarantannie

redakcja naTemat
Aż 58 pracowników stołecznego pogotowia ratunkowego trafiło na kwarantannę. To dlatego, że koronawirusa wykryto u trzech pracowników stacji. Wśród zakażonych jest kierowca karetki, który miał kontakt z wieloma ratownikami. To oznacza, że liczba osób na kwarantannie może wzrosnąć. A już wcześniej, przed epidemią, system był niewydolny – podkreślają ratownicy.
Koronawirus na pogotowiu w Warszawie. Wielu ratowników na kwarantannie. Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Jak podaje RMF FM, najpoważniejszy problem jest na Mokotowie i Ursynowie. Wkrótce kłopotów można się spodziewać także na Bemowie. Do tej pory zakażenie koronawirusem potwierdzono u trzech pracowników pogotowia: jednego ze stacji na Bemowie i u dwóch ze stacji na Mokotowie.

Jednym z zakażonych w mokotowskiej stacji jest kierowca, który miał liczne kontakty z ratownikami. Wydawał im m.in. sprzęt. Na kwarantannę skierowanych zostało 45 pracowników pogotowia z Mokotowa oraz 13 osób z Ursynowa.

Jednocześnie prowadzone są wywiady medyczne z 23 osobami mającymi styczność z pracownikiem ze stacji na Bemowie. Za tydzień osoby te będą miały pobrane próbki do testów na obecność SARS-CoV-2.

Czytaj także: Immunolog zwraca uwagę na szczególny problem Polski. U nas te dane wypadają kiepsko



Reporter TVN Warszawa dotarł do relacji warszawskich ratowników. Jak mówią, w ostatnich dniach z użytkowania wyłączonych było kilkanaście karetek pogotowia. Nie było więc komu wyjeżdżać do pacjentów.

System ratownictwa już przed epidemią był niewydolny. Obecnie nie zaszła w nim żadna znacząca zmiana. Jedyne wytyczne, jakie otrzymaliśmy, to konieczność mierzenia temperatury przed rozpoczęciem dyżuru. Dostaliśmy też dodatkowe termometry bezdotykowe zakupione przez dyrekcję. Każdy pracuje z każdym. Działamy w trybie rotacyjnym, jesteśmy przerzucani ze stacji na stację – tłumaczył jeden z rozmówców.

Stołeczni ratownicy nie pierwszy raz w czasie epidemii skarżą się na organizację ich pracy. W marcu trzy załogi przez kilkanaście godzin były przetrzymywane w zamkniętych karetkach, gdy okazało się, że mogły mieć kontakt z osobą zakażoną koronawirusem.

Czytaj także: "Jesteśmy traktowani jak BYDŁO". Dramatyczna relacja ratowników z zamkniętej karetki


W Polsce wskaźnik zakażeń koronawirusem wśród personelu medycznego jest wyższy nawet niż we Włoszech. We wtorek poinformowano o śmierci pielęgniarki z Kozienic. Kobieta zmarła w drodze do szpitala.

źródło: RMF FM, TVN Warszawa