Zamachowska szczerze o pracy w śniadaniówce TVP. "Żałuję, że za długo tam siedziałam"
Monika Zamachowska oceniła pracę w programie śniadaniowym. Dziennikarka, który w ubiegłym roku zakończyła współpracę z "Pytaniem na śniadanie" TVP, stwierdziła, że to "mało ambitna działka". Przyznała również, że z powodu epidemii koronawirusa jej i Zbigniewowi Zamachowskiemu "w pewnym momencie zabraknie pieniędzy".
– To jest mało ambitna działka, moi drodzy. Bardzo mi przykro to wam powiedzieć. Prawdziwego dziennikarza telewizyjnego stać na więcej. (...) Bycie panią ze śniadaniówki nie da nikomu prestiżu. (...) Ale rozumiem, że każdy orze jak może. Sama nie rezygnowałam. Pewnie gdyby mnie nie wywaliliby, siedziałabym tam dalej – szczerze powiedziała Zamachowska.
Monika Zamachowska o epidemii koronawirusa
Była prowadząca "Pytania na śniadanie" podzieliła się również z "Faktem" refleksjami ze wspólnej pracy z mężem Zbigniewem Zamachowskim. Aktor współprowadził z nią program śniadaniowy TVP2 przez kilka miesięcy w 2013 roku i – jak wyjawiła Zamachowska – męczył się w śniadaniówce.
Monika Zamachowska podzieliła się również refleksjami dotyczącymi epidemii koronawirusa i jej ewentualnymi skutkami finansowymi. – Mój mąż jest pracoholikiem i nigdy go w domu nie było. Ja mam przerwę wywołaną bezrobociem, więc siłą rzeczy też jestem, ale cieszę się, że z nimi. W pewnym momencie zabraknie nam pieniędzy, ale ja mam na szczęście bardzo duży debet na koncie, także na razie jest okej – powiedziała dziennikarka.
źródło: Fakt