Śledztwo ws. wyborów błyskawicznie umorzone. "Pójście na zupełny rympał"
To byłaby jedna z najszybszych reakcji władzy PiS na działania prokuratury. Okazuje się, że śledztwo w sprawie organizacji wyborów w czasie pandemii zostało umorzone. Wystarczyło tylko kilka godzin.
Postępowanie toczyło się z zawiadomienia osoby prywatnej, prowadziła je Ewa Wrzosek z Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów. Sprawę opisała m.in. Ewa Ivanova z "Wyborczej". Dziennikarka w reakcji na nowe informacje nie ma wątpliwości, że decyzja o umorzeniu śledztwa to "pójście na zupełny rympał".
Przestępstwo to może mieć też postać kwalifikowaną: gdy następstwem czynu jest śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka, wtedy kara to od dwóch do 12 lat więzienia. Jedną z przesłuchiwanych osób w tej sprawie mógłby być Jarosław Kaczyński, który publicznie przekonuje, że wybory prezydenckie w maju, mimo epidemii koronawirusa nie stwarzają zagrożenia dla obywateli.
Można się domyślać, że działania prokuratury podległej Zbigniewowi Ziobrze zostały błyskawicznie spacyfikowane, bo były niewygodne dla władzy PiS, która forsuje swój pomysł z wyborami korespondencyjnymi.
Czytaj także: Gowin ma nowy pomysł. Po spotkaniu z Kosiniakiem-Kamyszem podał możliwy termin wyborów
źródło: "Gazeta Wyborcza"