Poszukiwania 3,5-letniego Kacperka: rodzina i mieszkańcy Nowogrodźca nie wierzą w wersję z rzeką
To już siódma doba od zaginięcia 3,5-letniego Kacperka z Nowogrodźca. Służby przeczesują szczególnie rzekę Kwisę, do której, według najbardziej prawopodobnych scenariuszy, chłopiec mógł wpaść i utonąć. W tę wersję wydarzeń zaczyna powątpiewać rodzina oraz jej sąsiedzi – podaje "Fakt".
Podobnego zdania są sąsiedzi. Oni także nie wierzą w utonięcie chłopca i bardziej skłaniają się ku wersji z porwaniem. Niektórzy zwracają uwagę na bliskość granicy. Matka Kacperka nie uważa jednak, by porywacze mieli jakikolwiek związek z jej partnerem, który teraz siedzi w areszcie za kradzieże.
– Nie wiem, z kim zadawał się mój partner, ale nie wierzę, by to jego niezałatwione sprawy były powodem zaginięcia Kacperka. Nie miałam z nikim zatargów i nie sądzę, by Rafał miał takie, aby nam dziecko uprowadzili. To już byłoby jakieś zwyrodnialstwo, to dla mnie chore – stwierdza w rozmowie z tabloidem mama chłopca.
Przypomnijmy, że Kacper zaginął w ubiegły poniedziałek. Przebywał wtedy z ojcem na terenie ogródków działkowych niedaleko rzeki. Mężczyzna był pijany. Usłyszał już zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.
Wszystkie osoby mające jakiekolwiek informacje, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu chłopca, proszone są o kontakt z policjantami z Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu.
Czytaj także: To zgłoszenie zmroziło krew w żyłach. Policjanci dostali telefon od 7–letniej dziewczynki
źródło: "Fakt"