Kiedy nowe wybory i na jakich zasadach? Dwa najważniejsze wnioski po oświadczeniu PiS i Gowina

Michał Gąsior
Jarosław Gowin i Jarosław Kaczyński dogadali się ws. wyborów prezydenckich. Sąd Najwyższy ma stwierdzić nieważność wyborów, które miały się odbyć 10 maja. Oto co na ten temat trzeba wiedzieć. Tutaj znajdziecie odpowiedź, jak mogą wyglądać nowe wybory w 2020 roku.
Wybory prezydenckie 2020 w nowym terminie, nie 10 maja Fot. Sławomir Kamiński / AG

Oświadczenie Gowina i Kaczyńskiego

"Po 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez SN nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie" – tak brzmi wspólne oświadczenie J.Kaczyńskiego i J. Gowina.

Czytaj także: Obejrzałem debatę, żebyście Wy nie musieli. Oto, jakie wrażenie zrobił każdy z kandydatów

"Prawo i Sprawiedliwość oraz Porozumienie przygotowały rozwiązanie, które zagwarantuje Polakom możliwość wzięcia udziału w demokratycznych wyborach" – napisano na profilu Prawa i Sprawiedliwości na Twitterze.


Oznacza to jedno – wybory prezydenckie 2020 nie odbędą się 10 maja.

Kiedy wybory prezydenckie 2020? Prawdopodobnie w sierpniu

Jeśli Sąd Najwyższy po tym, jak 10 maja wybory się nie odbędą, stwierdzi ich nieważność, to potem Marszałek Sejmu ma 14 dni na ich ponowne zarządzenie w dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od zarządzenia wyborów.

To oznacza, że nawet gdyby SN czekał 30 dni, by ogłosić nieważność wyborów, to marszałek Sejmu może zarządzić wybory przed zakończeniem kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, która upływa 6 sierpnia. Wybory odbędą się więc prawdopodobnie w wakacje. Mają się odbyć wyłącznie w trybie korespondencyjnym.

Wybory od nowa i nowi kandydaci?

Kolejna ważna kwestia dotyczy tego, czy w przypadku stwierdzenia nieważności wyborów procedura zgłaszania kandydatów ruszyłaby od nowa. Jak pisała "Rzeczpospolita", konstytucjonaliści są zgodni – nowe wybory oznaczają ponowienie procedury zgłaszania kandydatów i zbierania podpisów poparcia, choć w czasie pandemii koronawirusa może być to wyjątkowo trudne.

Potencjalnie otwiera to furtkę dla opozycji. Wcześniej spekulowano, że Platforma Obywatelska może wymienić kandydata i zrezygnować z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która w sondażach notuje tylko kilka procent poparcia.

"Wybory mają zostać rozpisane na nowo, ale z zachowaniem praw nabytych, tzn. że kandydaci, którzy się zarejestrowali, zostają. Mówiąc inaczej, w nowelizacji, która jest częścią kompromisu zostanie zapisane zachowanie praw nabytych, ale będzie można w krótkim czasie zgłaszać nowych kandydatów" – donosi z kolei portal 300polityka.pl.

Z doniesień portalu wynika, że 12 lipca to jeden z możliwych i rozpatrywanych terminów wyborczych.