Hołownia pokazał cztery sondaże, które zlecił. Twierdzi, że jest najbliżej pokonania Dudy

Rafał Badowski
Szymon Hołownia zapowiedział w debacie prezydenckiej post na Facebooku. A w nim pokazał wyniki czterech sondaży, które jego komitet zlecił różnym ośrodkom. Wniosek, który z tego płynie, ma być bardzo prosty. To właśnie Hołownia podobno ma szansę na drugą turę wyborów, w której zmierzy się z Andrzejem Dudą.
Szymon Hołownia podczas debaty prezydenckiej w TVP zapowiedział post na Facebooku, w którym pokazał sondaże wyborcze zamówione w czterech niezależnych ośrodkach. Fot. zrzut ekranu z TVP Info
Szymon Hołownia jest w nich średnio minimalnie przed Kosiniakiem-Kamyszem, a kolejne miejsca zajmują Krzysztof Bosak, Robert Biedroń i Małgorzata Kidawa-Błońska. Pierwsze miejsce niezmiennie przypada Andrzejowi Dudzie. Wyniki są podzielone na dwie kategorie. W pierwszej odpowiadali wyborcy deklarujący udział w wyborach w najbliższą niedzielę (już wiadomo, że ich nie będzie). W tym wskazaniu Duda uzyskuje od 51 do 58 proc. poparcia, a Hołownia ma od 10 do 13 proc. W kolejnym zbadano wyniki głosowania w I turze, niezależnie od deklaracji udziału w wyborach w najbliższą niedzielę. Tu Andrzej Duda dostaje od 26 do 39 proc. poparcia, a Hołownia także jest drugi z wynikiem od 13 do 17 proc.


Jak wypadła debata?

Podczas debaty prezydenckiej w TVP wyróżnili się między innymi Paweł Tanajno i Władysław Kosiniak-Kamysz. Pierwszy – przedsiębiorca i wieczny kandydat w różnych wyborach – wykrzyczał Andrzejowi Dudzie i Mateuszowi Morawieckiemu bóle polskich przedsiębiorców.

Z kolei lider PSL przyniósł do studia rekwizyt, który trafnie określa rolę Andrzeja Dudy w czasach rządów PiS. Był to długopis z podobizną Jarosława Kaczyńskiego. Każdemu, kto nie oglądał debaty, przyda się nasze redakcyjne podsumowanie każdego z kandydatów.

Czytaj także:

Oto hit tej debaty. Kosiniak-Kamysz wyciągnął gigantyczny długopis, żeby pocisnąć Dudzie

Obejrzałem debatę po to, byście wy nie musieli. Oto, jakie wrażenie zrobił każdy z kandydatów

Kiedy nowe wybory i na jakich zasadach? Dwa najważniejsze wnioski po oświadczeniu PiS i Gowina