Nie tylko testy i maseczki. Hiszpanie znaleźli zaskakujący sposób na zahamowanie epidemii

Łukasz Grzegorczyk
Hiszpańscy eksperci doszli do zaskakujących wniosków, jeśli chodzi o walkę z koronawirusem. Jak podaje "El Pais", nasilenie się pandemii można przewidzieć dzięki... analizie wody ze ścieków.
W Hiszpanii badają ścieki, by wcześniej wykrywać ogniska epidemii. Fot. YouTube / Noticieros Televisa
Masowe testy, izolacja społeczna czy obowiązkowe maseczki – to wszystko ma zapobiec szerzeniu się koronawirusa. W Hiszpanii poszli jednak o krok dalej, jeśli chodzi o kontrolowanie liczby zakażeń.

Według "El Pais", eksperci z Murcji, uniwersytetu Walencji oraz Wyższej Rady Badań Naukowych w Madrycie (CSIC) stwierdzili, że badanie ścieków pozwoliło z ponad tygodniowym wyprzedzeniem przewidzieć nasilenie liczby infekcji w Murcji. Dokładniej, chodzi o stwierdzenie w ściekach obecności kwasów rybonukleinowych (RNA).

Specjalny system nadzoru może pozwolić na wykrycie nowych ognisk koronawirusa. Władze Walencji mówią, że to "strategiczny projekt", który daje szansę zlokalizować zakażone osoby z dokładnością do dzielnic, a nawet konkretnych bloków. W podobny sposób mogą być monitorowane hotele czy szpitale. W mieście podpisano już odpowiednie rozporządzenie, dotyczące monitorowania ścieków.


Hiszpania pozostaje drugim na świecie zaraz po USA ogniskiem koronawirusa. Do tej pory wykryto tam ponad 256 tys. zakażeń. Zmarło ponad 26 tys. chorych.

Czytaj także: Tajemnicza choroba Kawasakiego może mieć związek z covid-19 u dzieci. Apel WHO

źródło: "El Pais"