Dantejskie sceny w centrum Warszawy. Policja znowu zatrzymuje strajk przedsiębiorców

redakcja naTemat
W piątek w centrum Warszawy po raz kolejny na ulice wyszli przedsiębiorcy, którzy żądają realnej pomocy od rządu i domagają się odmrożenia gospodarki. Ich pochód w stronę siedziby PiS zatrzymała policja. Trwa wyłapywanie uczestników. Po raz kolejny służby zatrzymały Pawła Tanajno, kandydata na prezydenta RP.
Policja zatrzymała cześć uczestników strajku przedsiębiorców, w tym kandydata na prezydenta RP Pawła Tanajno. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazata
W piątek przedsiębiorcy z całej Polski już drugi raz wyszli na ulice Warszawy, żeby wywalczyć od rządu realne wsparcie w związku z pandemią koronawirusa i całkowite odmrożenie gospodarki. W czwartek ich miasteczko protestacyjne pod Kancelarią Premiera zostało w nocy zlikwidowane przez policję. Przebieg wydarzeń opisał Darii Różańskiej jeden z uczestników protestu. Następnego dnia było podobnie. Uczestnicy Strajku Przedsiębiorców chcieli przejść przez centrum Warszawy na ulicę Nowogrodzką, pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości. Policja zatrzymała ich pochód w okolicy Dworca Centralnego. Protestujący zostali otoczeni przez służby i są pojedynczo wyłapywani. Widać to na nagraniach zamieszczonych na Twitterze. Jednym z zatrzymanych jest po raz kolejny kandydat na prezydenta RP Paweł Tanajno, którego policja złapała w czwartek w nocy. "Wywieźli mnie do jakiegoś odludnego miejsca w Legionowie. Trzymali przez 5 godzin na tylnym technicznym siedzeniu 'suki'. Co chwile trzaskali drzwiami, było cholernie zimno, nie dało się spać. O 6:30 półprzytomnemu wręczyli 3 karteczki do podpisania i zaproponowali 500 zł mandatu" – napisał na Facebooku po pierwszym zatrzymaniu Tanajno.


Policja wywiozła także reportera "Gazety Wyborczej", który relacjonował wydarzenie. Służby zarzucają protestującym łamanie rozporządzeń i ograniczeń pandemicznych, które dotyczą zgromadzeń publicznych. Oprócz mandatu policyjnego grożą im także wysokie kary od Sanepidu, wynoszące nawet 30 tys. zł.

Czytaj także: PiS-owski minister do protestujących przedsiębiorców: Desperacja nie usprawiedliwia