SN wydał komunikat ws. wyborów. To pokazuje, w jakim pacie jest polska demokracja

Adam Nowiński
Na stronie Sadu Najwyższego pojawił się komunikat, w którym odniesiono się do kwestii głosowania 10 maja i niedzielnej uchwały PKW. Wygląda na to, że SN nie może już nic zrobić w sprawie wyborów, które nie doszły do skutku. Co sprawia, że cześć umowy Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina skończyła się fiaskiem.
Sąd Najwyższy poinformował, że nie ma podstawy prawnej, na podstawie której mógłby unieważnić wybory 10 maja. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Komunikat Sadu Najwyższego ma cztery punkty i dwa z nich zasługują na szczególne omówienie, bo odnoszą się do "zapowiedzianego" przez Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina unieważnienia wyborów 10 maja.

SN stwierdza w nich bowiem, że "zgodnie z art. 324 § 2 Kodeksu wyborczego Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej w terminie 30 dni od dnia podania wyników wyborów do publicznej wiadomości przez Państwową Komisję Wyborczą, na podstawie opinii wydanych w wyniku rozpoznania protestów oraz sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW".


Sęk w tym, że niedzielna uchwała PKW o tym, że 10 maja brak było możliwości głosowania na kandydatów, nie jest tożsama z uchwałą, na podstawie której następuje podanie wyników wyborów do publicznej wiadomości.

"W dniu 10 maja 2020 r. Państwowa Komisja Wyborcza podjęła Uchwałę nr 129/2020, w której stwierdziła, że w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na 10 maja 2020 r. brak było możliwości głosowania na kandydatów. Uchwała ta nie jest tożsama z uchwałą, na podstawie której następuje podanie wyników wyborów do publicznej wiadomości przez Państwową Komisję Wyborczą".

Dlatego Sąd Najwyższy pod względem prawnym nie może wykonać "nakazu" unieważnienia wyborów, który został zawarty w "porozumieniu Jarosławów".

Czytaj także: Nieoficjalnie: PiS chce przeprowadzić wybory w maju. Na Nowogrodzkiej trwa narada