Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego nagle odwołany. "Bez podania powodów"

Zuzanna Tomaszewicz
Od ugaszenia pożaru łąk i bagien Biebrzańskiego Parku Narodowego minęły już dwa tygodnie. Tymczasem dyrektor parku właśnie stracił swoją posadę. Odwołanie wręczyła mu sekretarka w ministerstwie. Nie wiadomo, jakie były powody zwolnienia Andrzeja Grygoruka.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym został ugaszony dwa tygodnie temu. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
– Zostałem przed południem wezwany do ministerstwa. Do Warszawy dotarłem po godz. 14. W ministerstwie sekretarka wręczyła mi odwołanie. Bez podania powodów – powiedział Andrzej Grygoruk w rozmowie z "Gazetą Współczesną".

Były dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego otrzymał trzymiesięczne wypowiedzenie i – jak sam mówi – "do końca sierpnia będzie odpoczywał". – Do emerytury pozostanie mi rok – precyzuje. – Zostałem powołany faksem. Teraz kazali przyjechać, to pojechałem. W końcu zdrowy jestem – dodał Grygoruk, który z wykształcenia jest ekonomistą. W sprawie sytuacji po pożarze w parku narodowym podkreślił, że wszystko zmierza ku lepszemu: "Deszcz popadał, śnieg sypnął, przyszła woda, idzie ku dobremu. Życie znowu zaczyna kwitnąć".


Czytaj także: Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego szuka podpalacza. 10 tys. zł za pomoc we wskazaniu

Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej Krzysztof Batorski poinformował pod koniec kwietnia, że sytuacja w Biebrzańskim Parku Narodowym została opanowana. Teren wciąż jest jednak monitorowany. Wiadomo, co było przyczyną potężnego pożaru: to nielegalne wypalanie traw.

źródło: "Gazeta Współczesna"