“Też padliśmy ofiarą ściemy chińskiego producenta”. WOŚP oszukano przy zakupie maseczek

Monika Piorun
– Nasze maseczki KN95, które były częścią Indywidualnych Pakietów Ochrony Osobistej, po przebadaniu przez Centralny Instytut Ochrony Pracy - Państwowy Instytut Badawczy, też zostały uznane, że nie mogą być używane przez ratowników w walce z koronawirusem – potwierdził Jurek Owsiak. Okazuje się, że feralny zakup nie spełnia wszystkich norm bezpieczeństwa w czasie pandemii covid-19. Ambasador Chin w Polsce zapewnił, że pomoże w wyjaśnieniu sprawy.
Jurek Owsiak zdradził na Facebooku, że WOŚP padło ofiarą oszustwa przy zakupie maseczek higienicznych z Chin. Fot. Jurek Owsiak/Facebook.com
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy do tej pory przekazała polskiej służbie zdrowia ponad 50 tys. pakietów ochronnych, w skład których wchodzą specjalne maseczki ochronne dla personelu medycznego. Okazało się jednak, że zakupiony sprzęt nie jest dostosowany do wymogów, które zapewniają odpowiednią ochronę ratownikom medycznym.

Choć Fundacja kierowana przez Owsiaka przed zakupem maseczek ochronnych wielokrotnie sprawdzała niezbędne atesty, to jednak wyszło na to, że "mogą być używane jedynie na tej zasadzie co maseczka chirurgiczna. A jest to różnica" – wyjaśnił na Facebooku szef WOŚP. Czytaj także: Przepłacone maseczki, na których zarobił… oficer WSI. "GW" ujawnia nowe fakty o słynnym transporcie

Owsiak wyjawia, jak WOŚP oszukano w sprawie maseczek

– Czuliśmy się absolutnie w obowiązku, by o wyniku tych badań poinformować placówki, które otrzymały od nas sprzęt, a także zwrócić się do firmy, u której go zakupiliśmy, o natychmiastowe wyjaśnienia i wymianę maseczek na takie, które spełniają odpowiednie normy i zostało to potwierdzone przez Centralny Instytut Ochrony Pracy, lub zwrot pieniędzy za nieprawidłowo wykonane zamówienie – nie kryje Owsiak i zapewnia, że wszystkie służby medyczne, do których trafiły maseczki, zostały powiadomione o tym, co się stało.


– Z przykrością stwierdzamy, że staliśmy się kolejną ofiarą nieuczciwych praktyk chińskich producentów i że niestety nie jesteśmy jedyni. Wiemy już, że podobna sytuacja dotyka też inne firmy i organizacje w krajach, w których nieporównywalnie większe zamówienia okazały się nie spełniać norm.

Jest to tym bardziej bulwersujące, że w obliczu pandemii uczciwość i rzetelność firm zajmujących się produkcją i dystrybucją sprzętów mających za zadanie chronić nas wszystkich powinna być na pierwszym miejscu – nie kryje oburzenia Jurek Owsiak.

Na całym świecie jest problem z nieuczciwymi producentami maseczek

– Reakcja z naszej strony była natychmiastowa, ale chciałbym wszystkich uczulić - w momencie, kiedy jest przeogromny tłok przy zakupach nieuczciwi producenci wykorzystują to i takie sytuacje są nie do uniknięcia nie tylko u nas, ale także na całym świecie.

W ciągu tygodnia otrzymaliśmy badania, natychmiast wysłaliśmy informacje do ratowników, a także wyjaśnialiśmy sytuację. Przez cały tydzień do ratowników medycznych wysyłaliśmy też dodatkowe, bardzo dobre przyłbice i maski sportowe z adapterem. Kupiliśmy 75 000 przyłbic i 10 000 masek sportowych – zapewnił szef WOŚP.

Feralne maseczki zostaną wymienione na nowe

Owsiak wyjaśnił, że firma, która zdecydowała się przekazać ratownikom nowe maseczki, jest gotowa wymienić produkty niespełniające norm na nowe, z odpowiednimi pakietami bezpieczeństwa.

Na antenie TVN24 Jurek Owsiak zapewnił, że rozmawiał już w tej sprawie z ambasadorem Chin, który osobiście się z nim skontaktował i obiecał, że "od poniedziałku rusza z wyjaśnieniem sprawy".

Maseczki niespełniające standardów ochrony w czasie pandemii nie zostaną jednak bez właścicieli. Trafią teraz do lekarzy, którzy już zapewniają, że "są nawet wygodniejsze" niż te, które spełniają wszystkie normy bezpieczeństwa.