Sanepid szuka wiernych, zamknięto kościół. Proboszcz z Kościeliska: "Akurat trafiło na nas"

Katarzyna Zuchowicz
Kościół zamknięto, wszystkie nabożeństwa wstrzymano, nie wiadomo co z procesją Bożego Ciała. – Sanepid objął nas kwarantanną. Jest nas dwóch księży – mówi naTemat ks. Krzysztof Smoter, proboszcz z parafii w Kościelisku. Żaden z nich nie jest chory. Informacja o ich kwarantannie obiegła już jednak Polskę. Głównie za sprawą komunikatu Sanepidu, który zaapelował do wiernych o kontakt. – Zgłosiło się już 90 osób – słyszymy w zakopiańskiej placówce.
Kościół św. Kazimierza Królewicza w Kościelisku został zamknięty. Księża są na kwarantannie. W gminie potwierdzono jeden z przypadek koronawirusa. Fot. Facebook/Parafia św. Kazimierza Królewicza w Kościelisku
Zakopiański Sanepid wydał komunikat, który 4 czerwca wywołał poruszenie w mediach społecznościowych. "Sanepid spisuje wiernych uczestniczących w kościelnych sakramentach" – napisał "Tygodnik Podhalański".

W komentarzach niektórzy zareagowali ostro: "A czy spisują ludzi którzy odwiedzili markety?!", "Chyba za wcześnie wróciliśmy do kościołów", "Ale jak to? Przecież Morawiecki ogłosił wieeelkie zwycięstwo, koniec epidemii". Sytuacja dotyczy Kościeliska na Podhalu, gdzie zanotowano właśnie jeden – pierwszy niemal od początku pandemii – przypadek koronawirusa i w związku z nim zamknięto kościół św. Kazimierza Królewicza, a księży poddano kwarantannie. Wiadomość i komunikat Sanepidu wywołały niepokój wśród części mieszkańców.


Wójt Kościeliska uspokaja mieszkańców


– Do tej pory na Podhalu i w Kościelisku było bardzo niewiele zachorowań. Nasza gmina i powiat były oszczędzane przez koronawirusa. Dlatego każda tego typu informacja wzbudza zaniepokojenie i trochę sensację – mówi naTemat Mariusz Koperski, sekretarz gminy w Kościelisku.

W dodatku pojawiła się w momencie, gdy rząd zniósł większość obostrzeń i ludzie poczuli się spokojniej. – Ze skrajności oswajania się z epidemią, doszliśmy do momentu, kiedy nagle, gdzieś w najbliższym otoczeniu, okazuje się, że jest przypadek koronawirusa. Stąd zapewne niepokój mieszkańców. Ale dziś sytuacja jest już opanowana – dodaje.

W pierwszych godzinach niepokój musiał być na tyle duży, że wójt gminy zamieścił nagranie na Facebooku, w którym uspokajał mieszkańców. – To mężczyzna w sile wieku, który nie wymaga hospitalizacji, przebywa w izolacji domowej – informował. Powiedział, że ostatnie godziny były zwariowane.

– Chciałem was prosić o odpowiedzialne i racjonalne zachowanie, o niewprowadzanie dodatkowej dezinformacji. Jak wiecie prowadzę otwartą politykę informacyjną, jak będę miał ważne dane, bez zbędnej zwłoki was o tym poinformuję – mówił Roman Krupa.

Reakcje na komunikat Sanepidu


Komunikat Sanepidu, który wywołał poruszenie, brzmi:

"Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Zakopanem prosi o kontakt wszystkie osoby, które w dniach od 30 maja 2020 r. do 4 czerwca 2020 r. przyjmowały sakrament komunii św. lub uczestniczyły w spowiedzi podczas Mszy św. w Kościele św. Kazimierza Królewicza w Kościelisku, w celu objęcia ich nadzorem epidemiologicznym".

– Na dzień dzisiejszy zgłosiło się 90 osób. Myślę, że jest poruszenie i zaniepokojenie. Ludzie dzwonią do nas, robimy z nimi wywiad epidemiologiczny. Uspokajamy te osoby, przekazujemy informacje, jak mają postępować i jak się zabezpieczyć. Zapewniamy, że cały czas będziemy z nimi w kontakcie – mówi na temat Beata Trojańska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Zakopanem.

Na razie Sanepid tworzy bazę danych. – Potem wszystko zależy od tego, jak rozwinie się sytuacja epidemiologiczna. Jakie będą wyniki badań z wymazów-testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 pobranych od osób, które są w tej chwili w kwarantannie. Takich osób na terenie gminy jest 5. Wszystkie miały styczność z osobą z wynikiem dodatnim – mówi.

Na pewno osobą zakażoną nie jest ksiądz, co niektórzy sugerują w komentarzach. Zapewnia nas o tym Sanepid, władze gminy oraz sam zainteresowany – proboszcz parafii.

– Wiemy, że ta osoba jest z gminy Kościelisko, ale na 100 proc. wiemy, że to nie jest żaden z księży z parafii. A ponieważ Sanepid odkrył, że ta osoba kontaktowała się również z naszym proboszczem, więc proboszcz i parafia zostały objęte kwarantanną. Ponieważ proboszcz w ostatnim czasie odprawiał msze, Sanepid wezwał osoby, które miały z nim kontakt, by objąć je nadzorem epidemiologicznym. Sami prosiliśmy, by Sanepid formalnie wydał taki komunikat – tłumaczy sekretarz gminy.

Proboszcz zaskoczony sytuacją


Mieszkańcy dzwonili do urzędu, ale też do Kościoła. "W związku z licznymi telefonami z pytaniami, który z księży jest chory, informujemy, że NIE DOTYCZY TO NAS" – postanowili w pewnym momencie zareagować księża. – Sanepid objął nas kwarantanną. Jest nas dwóch księży. Jesteśmy na plebanii i nie możemy się kontaktować z parafianami jak tylko przez telefon. Jesteśmy w stałym kontakcie z Sanepidem oraz panem wójtem z Gminy Kościelisko – mówi naTemat ks. proboszcz Krzysztof Smoter.

Kościół zamknięto w czwartek. Dziś księża nie wiedzą, ile to potrwa. Nie wiedzą, jak będzie w Boże Ciało, czy będzie procesja. Czekają na testy i ich wynik.

Czytaj także: Biskupi mierzą się z procesjami Bożego Ciała. Jeden zachęca do licznego udziału, inni przeciwnie

Ksiądz proboszcz przyznaje, że jest bardzo zaskoczony całą sytuacją. – W Kościelisku cały czas jest spokój, nikt sobie nie wyobrażał, że coś takiego może się zdarzyć. Dwa, trzy tygodnie temu, przed zniesieniem ograniczeń, przeprowadziliśmy dezynfekcję kościoła. Teraz ją powtórzymy. Trzeba dać pewność wiernym, którzy będą przychodzili do kościoła – mówi.

– Myślę, że to trochę takie ostrzeżenie, dla tych, którym wydaje się, że wszystko już przeszło. Ostrzeżenie, żeby nadal uważać. I akurat trafiło na nas – dodaje.

Na stronie parafii pojawił się komunikat:

"W związku z zaistniałą sytuacją, przebywania na terenie parafii osoby, która miała kontakt z chorym na koronawirusa, informujemy, że kościół parafialny św. Kazimierza oraz plebania zostają zamknięte z powodu kwarantanny. W tym czasie kontakt z księżmi będzie odbywał się drogą telefoniczną. Msze święte w zamówionych intencjach będą odprawiane na plebanii. Czekamy na instrukcje Sanepidu". Czytaj więcej

Pytam, czy ludzie się kontaktują. – Bardzo. Solidaryzują się z nami. Po wczorajszym trudnym popołudniu (mnóstwo telefonów) gdzie było duże zaskoczenie, dzisiaj jest już relatywny spokój. Codziennie kontaktujemy się z parafianami na Facebooku. Zawsze jest szok jak coś takiego się dzieje (doświadczyliśmy tego), ale to nie znaczy, że trzeba wpadać w panikę – odpowiada ks. Smoter. Sekretarz gminy przyznaje, że ludzie szczególnie martwią się o księży. Pytają o Boże Ciało. – Na Podhalu jest to święto bardzo wyjątkowe i oczekiwane. U nas zawsze było celebrowane w wyjątkowy sposób. Mieszkańcy martwą się, czy w ogóle do tego dojdzie. Ksiądz w wiejskiej gminie to osoba bliska wiernym, więc po prostu się martwili – mówi.

Oczekiwanie na turystów


Gmina jest oczywiście nastawiona na turystów. – Gmina Kościelisko i powiat tatrzański są otwarte na turystów. Na pewno trzeba zachować wszelkie środki ostrożności, jakie rekomenduje Minister Zdrowia i Główny Inspektor Sanitarny, a my poprzez nich – podkreśla Beata Trojańska.

W rozmowach z właścicielami pensjonatów dziś już jednak nie słychać niepokoju. Mówią, żeby nie dać się zwariować, w całej Polsce jest koronawirus.

– Mamy opracowane plany dezynfekcji wszystkich publicznych miejsc, również kościół i plebania będą zdezynfekowane. Kwaterodawcy są przygotowani na turystów. Są procedury, które są już od miesięcy wypracowane. Wystarczy się ich trzymać i zachować środki ostrożności. Chcemy, żeby było bezpiecznie i my czujemy się bezpiecznie. Wierzymy, że wygra zdrowy rozsądek – mówi Mariusz Koperski.

Zwraca uwagę na skalę – to jeden przypadek. – Wdrożone zostały procedury, które od dłuższego czasu obowiązują w całym kraju i teraz zadziałały u nas – mówi.