"Wiadomości" znów odleciały z nienawiści do Trzaskowskiego. Obejrzałam, żebyście nie musieli

Anna Dryjańska
Znowu to zrobiłam. Obejrzałam niedzielne “Wiadomości” TVP, żebyście Wy nie musieli, a potem napisałam felieton. Zacznę jednak od czegoś pozytywnego. Dobra wiadomość jest taka, że ten codzienny, półgodzinny spot wyborczy Andrzeja Dudy finansowany z naszych podatków, nie zdołał wmieszać Rafała Trzaskowskiego w wyrzucanie śmieci w lesie, sabotowanie futbolu osób po amputacji czy serial o Annie Kareninie. Zła, że kandydat Koalicji Obywatelskiej był zohydzany w każdym z pozostałych propagandowych filmików przygotowanych przez pracowników TVP.
Michał Adamczyk w niedzielnym wydaniu "Wiadomości", które było laurką dla Andrzeja Dudy i paszkwilem na jego najsilniejszego rywala, Rafała Trzaskowskiego. skrin "Wiadomości" TVP
Czas na subtelności się kończy – młotkowanie zestawienia dobry Duda i zły Trzaskowski zaczyna się już od samego początku pisowskiego serwisu dezinformacyjnego. Straszny prezydent Warszawy przewija się jak czyhający w ciemności potwór przynajmniej w tle przez większość wydania, nieustraszenie prowadzonego przez twarz “Wiadomości”, Michała Adamczyka.

Potwór Trzaskowski

“Polska plus kontra Polska minus” – głosi jeden z pasków bezstronnej z założenia telewizji publicznej. Aby zilustrować tezę, że Rafał Trzaskowski zabierze wszystko wszystkim, pracownicy TVP jak mantrę powtarzają jego wyrwany z kontekstu cytat z niedawnego wywiadu dla “Dziennika Gazety Prawnej”, w którego ocenzurowanej wersji – co za niespodzianka – chodzi między innymi o nich.
Rafał Trzaskowski
fragment wywiadu w "Dzienniku Gazecie Prawnej", 05.06.2020

Będę wypalać żelazem to, co zrobił PiS. Nie tylko w mediach publicznych. Mam problem z tym, że ministrowie ukrywają swoje majątki, a nie z tym, że są majętnymi ludźmi.

A więc z tego, że Trzaskowski mówi o wstydliwie ukrywanych majątkach premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Łukasza Szumowskiego, a także zaoraniu gebelsiady TVP, “Wiadomości” robią zamach na zwykłych ludzi, 500 plus i inne świadczenia socjalne, co tam któremu funkcjonariuszowi ślina na język przyniesie.


Trzaskowski nie jest biskupem Watykanu. Przypadek?

A skoro już o Janie Pawle II mowa… To właśnie temu, że kandydat na prezydenta nie jest papieżem (szok i niedowierzanie) poświęcony jest filmik Marcina Tulickiego, poprzedzony paskiem o treści “kampanijny kamuflaż Trzaskowskiego”.

Pracownicy “Wiadomości” z troską pochylają się nad swoimi widzami, którzy mogliby uznać, że zdeklarowany katolik Trzaskowski to ktoś, na kogo mogliby zagłosować. Pokazują więc wizytę Trzaskowskiego na Podhalu i słowa towarzyszącej mu posłanki Jagny Marczułajtis, która zauważa, że mija 23. rocznica wizyta papieża i ma nadzieję, że ten dzień będzie równie symboliczny i szczęśliwy.

Czytaj także: Posłanka przesadziła z chwaleniem Trzaskowskiego. Zestawiła go z... Janem Pawłem II

Te komiczne, przynajmniej dla ateistki, słowa (kult jednostki budowany na kulcie jednostki) “Wiadomości” zmieniają w huragan oskarżeń o prześladowania katolickiej większości w Polsce. “Zachowaniem kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta zniesmaczeni są wierni w całej Polsce”, “swoim zachowaniem obraził katolików” – sączy się z offu jad Tulickiego. A na potwierdzenie jego tez nie jakieś lewackie badanie opinii publicznej, tylko komentarze kilku panów napotkanych w okolicach świątyni.

Parodia parodii

Jest jednak i ekspert od herezji: Artur Wróblewski z Uczelni Łazarskiego, podpisany jako politolog. “(To) jest nie tylko obrazoburcze, ale może być potraktowane przez niektórych Polaków jako parodiowanie wizyty papieża z 1997 roku” – oświadcza z poważną miną ekspert.

Z ciekawości wchodzę na stronę jego uczelni, by zobaczyć, w czym się specjalizuje. Tam, gdzie u jego kolegów widnieje profil naukowy, obszary badawcze, spisy publikacji naukowych, konferencji, wykładów i stypendiów, u pana magistra jest biała plama. To chyba znaczy, że zna się na wszystkim – także na geograficzno–kalendarzowej obrazie uczuć fundamentalistów religijnych.
Zaznaczam, że chodzi o fundamentalistów, bo żaden inny model religijności w ramach katolicyzmu, niż ten krzyżujący wszystko co popadnie bez wiedzy, a nawet wbrew woli otoczenia, nie mieści się w przekazie propagandystów TVPiS. Katolik Trzaskowski jest więc pokazywany jako ktoś, kto swoich braci i siostry chce zniszczyć.

Nieustający ból głowy pracownicy TVP mają w sprawie jego dzieci, które nie uczestniczą we wszystkich rytuałach religijnych. Rodzice mają bowiem prawo do wychowania swoich pociech zgodnie z poglądami, ale tylko wtedy, jeśli są to poglądy zgodne z aktualną wersją Watykanu.

Jeden naród, jedna religia, jedna partia

Widzowie “Wiadomości” TVP mogą usłyszeć, że polityka Trzaskowskiego jest antykatolicka, bo nie zgodził się na uprzywilejowanie jednego wyznania w Urzędzie MIasta przez eksponowanie jego symboli. Oczywiście pracownicy nie nazywają tego przywilejem, bo ateiści i wyznawcy innych religii mogą się pocałować w nos – w końcu jest jeden naród, jedna religia i jedna partia.

“Trzaskowski odwrócił się od kościoła i jego nauki” – słyszą odbiorcy “Wiadomości”, ale nie dowiadują się, czy chodzi o matematykę, fizykę czy chemię. Pracownicy TVP lecą z nimi w kulki tak bardzo, że gdy mówią o Europie Zachodniej pokazują USA, a jako lekcje edukacji seksualnej pokazują czytanki dla dzieci w Nowego Jorku organizowane dla chętnych przez drag queen. Wszak noszenie ubrań albo makijażu, które się lubi, to w optyce TVPiS największa zbrodnia. No cóż, po obejrzeniu agitki pod nazwą “Wiadomości” znalazłabym wiele prawdziwych problemów, które można sprowadzić do jednego mianownika: nienawiść wobec niePiS-u. Za 2 mld zł rocznie z pieniędzy nas wszystkich.