Zadziwiająca konferencja. Morawiecki chwalił się sukcesem sprzed... ponad pół roku

redakcja naTemat
Kiedy wszyscy myśleli, że Mateusz Morawiecki przedstawi na wtorkowej konferencji plan dotyczący otwierania granic, szef rządu pochwalił się przejęciem przez służby kokainy o dużej wartości. W zasadzie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że transport narkotyków odbywał się... ponad pół roku temu.
Mateusz Morawiecki chwalił się przejęciem kokainy z przemytu, który miał miejsce ponad pół roku temu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Konferencje Mateusza Morawieckiego w ostatnich miesiącach kojarzyły się głównie z epidemią koronawrusa. Premier informował o zaostrzaniu restrykcji albo później o "odmrażaniu" gospodarki. Jedną z kluczowych kwestii pozostaje termin otwarcia polskich granic.

Kiedy ogłoszono, że we wtorek Morawiecki wypowie się dla mediów w towarzystwie Mariusza Kamińskiego, szefa MSWiA, niektórzy byli pewni, że chodzi właśnie o kwestie przemieszczania się w czasie pandemii COVID-19. Szybko okazało się, że chodzi o coś zupełnie innego.

– Kiedy świat zajmował się koronawirusem, międzynarodowe grupy przestępcze wciąż działały – mówił Morawiecki. Premier poinformował, że przejęto ukrytą w zamrożonej pulpie ananasowej kokainę wartą 334 mln zł. Narkotyki były wysyłane z Ekwadoru do Hamburga w Niemczech. Później trafiły transportem drogowym do Gdyni. – Parę miesięcy temu służby przeprowadziły operację zakończoną sukcesem – wspomniał Morawiecki. Tych "parę miesięcy" to - jak wynika z komunikatu Straży Granicznej - okres od... 16 listopada do 13 grudnia 2019 roku.
Zastanawiający jest fakt, że przedstawiciele rządu poinformowali o tym dopiero teraz. Być może chodzi o przykrycie bieżących tematów, jak np. "afera maseczkowa", której kolejne wątki opisała "Gazeta Wyborcza".


Czytaj także: Coraz większa afera z maseczkami z Chin. "Wyborcza": prezes KGHM poświadczył nieprawdę