"Panie prezydencie, jestem człowiekiem". Znany dziennikarz przypomniał Dudzie jedno spotkanie
Nie milknie burza po słowach Andrzeja Dudy o LGBT. W sieci wrze, przemówienie z Brzegu przebiło się też do światowych mediów. Wielu internautów pisze, że wstydzi się za prezydenta. Część niemal krzyczy, że głowa państwa nie uważa ich za ludzi. Głos na Twitterze zabrał też znany dziennikarz, który przyznaje, że jest wierzącym gejem. W lutym tego roku przeprowadzał wywiad z prezydentem Dudą i teraz ostro mu to przypomniał.
Przypomnijmy, rozmowa zakończyła się awanturą i oburzającym stwierdzeniem polityka, że "LGBT to nie są ludzie"
"Jako gej i dziennikarz, który prywatnie zna Kasię, bardzo Jej za to dziękuję. Mam nadzieje, że to nowy standard w polskim życiu publicznym. I że nigdy żaden uczciwy dziennikarz ani dziennikarka nie zaprosi Żalka ani jemu podobnych obrzydliwych postaci do żadnego programu" – napisał na Facebooku.
Czytaj także: Andrzej Duda murem za Jackiem Żalkiem. "Próbuje nam się wmówić, że to ludzie, a to ideologia"
Marcin Dzierżanowski zamieścił post, za który w komentarzach wielu ludzi mu dziękuje. "Panie prezydencie, jestem człowiekiem. Myślałem, że pan to zauważył! Przynajmniej takie sprawiał pan wrażenie w lutym tego roku" – napisał. Zamieścił zdjęcie z wywiadu, którego prezydent udzielił dziennikarzom "Wprost": Elizie Olczyk, Joannie Miziołek i jemu.
To samo zdjęcie do dziś znajduje się na stronie prezydenta RP. Podobnie jak cały wywiad, w którym sporo słów padło właśnie o LGBT.
Wywiad prezydenta RP dla "Wprost"
Było m.in. pytanie o uchwały przeciwko LGBT, które przyjmują samorządy.
"Twórcy tych uchwał podkreślają, że nie są one podejmowane przeciwko ludziom, ale są skierowane przeciwko konkretnej ideologii. Nie mamy tu do czynienia z łamaniem praw człowieka" – odpowiedział Duda. Mówił, że on by takich uchwał nie popierał.
"Jednak interwencja demokratycznego państwa byłaby potrzebna, gdyby doszło do rzeczywistej dyskryminacji, a dziś jej nie dostrzegam. Zresztą, uchwały samorządów mogą być uchylane, choćby przez wojewodę" – mówił.
Andrzej Duda mówił też, że każdy obywatel, powołując się na interes prawny, może zaskarżyć taką uchwałę do NSA. "Chcę jednak podkreślić, że jakakolwiek realna dyskryminacja kogokolwiek w żadnym razie nie może się spotkać z akceptacją państwa" – powiedział.
Dziennikarze przypomnieli mu, że w pierwszym wywiadzie po wygranych wyborach prezydenckich, udzielonym dla "Rzeczpospolitej”, powiedział, że pałac będzie otwarty na wszystkich, także na osoby homoseksualne. Andrzej Duda odpowiedział:
Marcin Dzierżanowski już kilka lat temu mówił o sobie, że jest wierzącym gejem i homofobiczne nastawienie Kościoła jest dla niego ogromnym problemem.Zapewniam, że w Pałacu Prezydenckim jestem często odwiedzany przez osoby, które mają inną orientację seksualną niż moja. Nie stanowi to dla mnie najmniejszego problemu, nie wpływa w żaden sposób na mój stosunek do kogokolwiek. Opowiem anegdotę. Kiedyś znajoma w luźnej rozmowie powiedziała o moich sąsiadach: „patrz, jacy sympatyczni faceci, widać, że fajna z nich para". Zgodnie z prawdą odpowiedziałem: „Wiesz, w ogóle nie zwróciłem na to uwagi. Dla mnie to po prostu mili ludzie, jestem przekonany, że gdyby coś mi się stało, to by mi pomogli. Zresztą, jakby oni mnie o coś poprosili, z przyjemnością też bym ich wysłuchał”. Czytaj więcej
"Zawsze starałem się być postępowym katolikiem, od liceum czytałem "Tygodnik Powszechny”. Dość wcześnie sobie ten homoseksualizm poukładałem w głowie. Nigdy nie pomyślałem, że Kościół może mieć rację, dyskryminując osoby LGBT" – mówił w 2014 roku w wywiadzie dla dwumiesięcznika "Replika”.
Czytaj także: Poseł Czarnek zaatakował osoby LGBT, a teraz się tłumaczy. Podaje przykład z USA
Czytaj także: "Prezydent Polski powiedział, że nie jestem człowiekiem". W sieci wrze po słowach Dudy o LGBT