Siostrzeniec Morawieckiego odpowiada na słowa Żalka. "Jestem człowiekiem i tego się nie wstydzę"
Politycy PiS, prezydent Andrzej Duda, a także przychylne im media próbują rozpętać nową wojnę światopoglądową. Z braku lepszych pomysłów na kampanię hasło "LGBT" ma na stałe przylgnąć do Rafała Trzaskowskiego. Padają przy tym słowa, które nawet przez działaczy partii rządzącej są określane jako takie, które "nigdy nie powinny paść".
Na negatywną kampanię wyborczą bliższego i dalszego otoczenia Andrzeja Dudy zareagował Franek Broda, młody wrocławski aktywista i siostrzeniec premiera Morawieckiego. "Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Jacek Żalek w 'Faktach po Faktach' powiedział, że osoby LGBT 'to nie są ludzie'. "Panie pośle. Jestem człowiekiem i się tego nie wstydzę, ale pan już powinien. Wstyd. I ci ludzie mają nami rządzić?" – napisał na Facebooku reagując na słowa posła PiS w TVN24, po których Katarzyna Kolenda-Zaleska wyprosiła go z wirtualnego studia. Franek Broda dodał zdjęcie posła Żalka w tęczowych barwach.
Rozmowę z aktywistą opublikowała już kilka miesięcy temu "Gazeta Wyborcza". Tłumaczył wówczas, że nie podobają mu się ataki na społeczność LGBT, bo sam jest gejem. Jednocześnie wskazywał na to, że ludzie LGBT także czasem nie jest bez winy. – Nie podobają mi się niektóre działania środowisk LGBT, gdyż są one niesmaczne. Nie podobają mi się jednak zwłaszcza "strefy wolne od LGBT", bo jest to kategoryzowanie ludzi. Każde odczłowieczanie, w tym zablokowanie komuś dostępu do przestrzeni publicznej, jest karygodne – oceniał.
W kampanię hejtu wobec LGBT zaangażował się sam Andrzej Duda, co komentowały media na całym świecie, takie jak The New York Times, Reuters i Bloomberg. W niedzielę prezydent próbował się z tego tłumaczyć po angielsku. Stwierdził, że jego słowa zostały wyrwane z kontekstu.
Czytaj także:
"To nie są ludzie". Żalek wyproszony z programu TVN24 po słowach o LGBT"To manipulacja". Czarnek tłumaczy się ze swoich kompromitujących słów o LGBT
Duda rujnuje wizerunek Polski. O ataku na społeczność LGBT piszą na całym świecie
źródło: "Gazeta Wyborcza"