Epidemiolog brutalnie szczery na temat koronawirusa na Śląsku. "Tragedii można było uniknąć"

Adam Nowiński
Profesor Krzysztof Simon w rozmowie z "Rzeczpospolitą" nie zostawia suchej nitki na działaniu resortu zdrowia i rządu na Śląsku. Jego zdaniem można było uniknąć tak trudnej sytuacji m.in. w kopalniach, gdyby robiono więcej testów przesiewowych.
Prof. Krzysztof Simon krytykuje działania rządu na Śląsku. Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta
– Na początku epidemii nikt w tych wielkich zamkniętych społecznościach, jakimi są zakłady pracy, nie miał robionych badań przesiewowych, a niektóre kraje tak robiły. Takie badania zmniejszyłyby ryzyko szerzenia się zakażeń. Tak doprowadzono do tragedii na Śląsku, której można było uniknąć – mówi o działaniach rządu w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prof. Krzysztof Simon.

Ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu zwraca uwagę także na to, że gdyby zrobić badania przesiewowe w innych dużych zakładach przemysłowych w innych częściach kraju, też wykryto by mnóstwo przypadków koronawirusa.


– Jakby zrobić badania przesiewowe w każdej kopalni w Lubinie, w zagłębiu lubelskim, w koszarach itd., to tych przypadków prawdopodobnie będzie zdecydowanie więcej – twierdzi epidemiolog i dodaje, że w Polsce statystyki są zaniżone, a liczba zakażonych SARS-CoV-2 w naszym kraju jest około pięć razy wyższa.

Krytyczny epidemiolog

Przypomnijmy, że profesor Simon już nieraz krytycznie wypowiadał się na temat działań rządu i resortu Łukasza Szumowskiego w walce z koronawirusem. Przez pewien czas profesor miał nawet pisemny zakaz wypowiadania się w mediach.

– Jeśli chwalę rząd to dobrze, jeśli ganię pewne posunięcia czy brak przygotowania – to już powinienem milczeć. To realsocjalizm. Jest takie powiedzenie: "Szczerość rodzi nienawiść, ustępliwość przyjaciół". Jak ktoś nie ma argumentów, to zaczyna innych terroryzować – mówił w rozmowie z reporterką naTemat.pl Darią Różańską.

Czytaj także: Prof. Simon nie zgadza się z PiS ws. "końca epidemii". W sieci wylewa się na niego obrzydliwy hejt

źródło: "Rzeczpospolita"