Zmienia się tyle, że niektórzy rezygnują z organizacji wyjazdów. Tak będą wyglądały kolonie 2020

Aneta Olender
– Wbrew pozorom tych obowiązków jest dołożonych na tyle dużo, że niestety wiele wypoczynków w Polsce się nie odbędzie. Część organizatorów nie jest w stanie pewnym rzeczom sprostać – mówi Andrzej Kindler. Z wiceprezesem Polskiej Izby Turystycznej rozmawiamy o tym, jak wyglądały będą kolonie i obozy w te wakacje, sprawdzamy na co muszą przygotować się nie tylko dzieci, ale i rodzice.
Nie wszystkie ośrodki sprostają zwiększonemu reżimowi sanitarnemu. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Co się zmieni? Jakie są najważniejsze zasady organizacji tegorocznych kolonii i obozów?

Są zasady, do których organizatorzy obozów i kolonii muszą się dostosować, restrykcyjne wytyczne, którym muszą sprostać. Zaczynając od zmniejszenia liczby grup, zmniejszenie liczby dzieci w pokojach, poprzez to, do czego jesteśmy już przyzwyczajeni, przebywając w miejscach publicznych, czyli dezynfekcja, mycie rąk, zapewnienie większej przestrzeni na stołówce.

Ile osób może spać w pokoju?

W pokoju mogą być maksymalnie 4 osoby, a powierzchnia noclegowa musi być tak zorganizowana, żeby na osobę przypadały 4 metry kwadratowe.


Uczestnicy wypoczynków powinni się zmieniać całymi turnusami, a nie tak, jak można było to organizować dotychczas, czyli w trakcie jednego przyjeżdżał kolejny.

Muszę jednak zaznaczyć, że cały czas istnieje możliwość, że te wytyczne będą jeszcze zmienione w najbliższym czasie, bo prace nad tym trwają. Wytyczne, które obowiązują dzisiaj, były przygotowywane na początku maja, wtedy mieliśmy do czynienia z inną sytuacją epidemiczną, z inną sytuacją prawną. Obowiązywał jeszcze większy dystans społeczny, było też więcej obostrzeń. Zamknięte były wszelkie atrakcje turystyczne, parki rozrywki, muzea itp.

Z obecnie obowiązujących wytycznych wynika, że program kolonii i obozów musi być realizowany na terenie obiektu i w jego najbliższej okolicy. Jednak dzisiejsze przepisy otworzyły atrakcje, więc jest prawdopodobieństwo, ale nie ma ostatecznej decyzji, że wytyczne w tym zakresie będą złagodzone.

Ale nawet taki wyjazd na wycieczkę poza ośrodek musiałby podlegać konkretnym zasadom?

Dziś według wytycznych grupa nie może wyjechać, ale gdyby zasady te zostały złagodzone – tak jak jest to zapisane w projekcie, który jest rozpatrywany, który opiniowaliśmy – to byłoby możliwe wyjście do dostosowanych do tego obiektów.

Atrakcją może być basen, a jeśli już dziś jest on otwarty, są wytyczne i wymogi, co trzeba zrobić, aby bezpiecznie świadczyć usługi, to pozostaje pytanie, dlaczego uczestnicy kolonii nie mogliby z tego skorzystać.

Wracajac jednak do tego, co już wiadomo, jeśli ośrodek nie ma prywatnej plaży, dostępu do jeziora, to organizatorzy mogą zaplanować wyjście tam, gdzie kąpią się też inni?

Miejsce plażowania musi być wydzielone dla uczestników. Trzeba mieć zawartą jakąś umowę z właścicielem plaży lub ustalić konkretne miejsce, gdzie mogłyby kąpać się dzieci, aby zapewniony był dystans.

Organizatorzy muszą spełnić dużo więcej obowiązków. Nie wszyscy sprostają wymogom?

Wbrew pozorom tych obowiązków jest dołożonych na tyle dużo, że niestety wiele wypoczynków w Polsce się nie odbędzie. Część organizatorów nie jest w stanie pewnym rzeczom sprostać. Chodzi choćby właśnie o zapewnienie wydzielonej plaży. Nie wszystkie obiekty są też w stanie wydzielić część dedykowaną wyłącznie dla dzieci, jeśli łączą wypoczynek dorosłych i dzieci. Te obiekty, które są przeznaczone tylko dla dzieci, nie mają takiego problemu.

Sytuacja na rynku pokazuje, że w tym roku mniej dzieci wyjedzie na zorganizowane wakacje. Grupy z założenia są mniej liczne – grupa dzieci do lat 10 może liczyć maksymalnie 12 osób, a powyżej 10 lat do 14 osób – ale nie trzeba też dodać, że długo był chaos informacyjny. Nie było wiadomo czy kolonie będą, czy ich nie będzie. To spowodowało, że wiele osób inaczej zaplanowało wakacje i będzie na pewno mniej uczestników. Nie zmienia to jednak faktu, że są i tacy, którzy mają potwierdzone wyjazdy i czekają na nie.

Trudno powiedzieć jasno, jak ostatecznie wyjdzie to w liczbach. Szacuję jednak, że dzieci na obozach i koloniach będzie około 25 proc. mniej niż w poprzednich roku.

Na co rodzice, którzy być może jeszcze nie zdecydowali o wakacjach dziecka, muszą zwracać uwagę?

Po pierwsze na lokalizację ośrodka, czy zapewnia strefę przeznaczoną dla dzieci. Moim zdaniem bardzo ważne, szczególnie w tym roku, jest także zwrócenie uwagi na to, czy organizator jest organizatorem legalnym.

Musimy wziąć pod uwagę i taką ewentualność, że za miesiąc czy za dwa ten odpoczynek będzie z jakichś przyczyn odwołany. Żeby nasze wpłaty były zabezpieczone, musimy mieć pewność, że mamy do czynienia z legalnym organizatorem, który posiada gwarancję ubezpieczeniową i gwarancję Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Wtedy wiemy, że ewentualna decyzja administracyjna dotycząca odwołania kolonii nie spowoduje, że utracimy wpłacone zaliczki.

Istotne jest także to, że wytyczne nakładają obowiązki nie tylko na organizatora, ale też na rodziców. W koloniach i obozach mogą uczestniczyć tylko dzieci zdrowe, bez objawów chorób zakaźnych. Takie, które nie miały kontaktu z nikim, kto jest chory lub z nikim, kto miał kontakt z osobą przebywającą na kwarantannie.

Rodzic musi także złożyć oświadczenie, że w razie infekcji dziecka, jakiejś choroby, w przypadku której lekarz stwierdzi, że musi ono być zabrane z wypoczynku, przyjedzie po dziecko w ciągu 12 godzin.

Rodzice muszą nastawić się na to, że nie będą mogli w weekend odwiedzić dzieci?

Jest jasno zapisane, że ten kontakt powinien być maksymalnie ograniczony. Większość organizatorów zakłada jednak dość rygorystyczne przestrzeganie tego. Wiadomo, że dzieci będą w swoim gronie, w obiekcie odizolowanym od innych osób, więc poziom bezpieczeństwa będzie bez porównania większy niż gdyby był kontakt z osobami z zewnątrz.

Zachowanie dystansu nie jest chyba najłatwiejsze przynajmniej w przypadku młodszych dzieci.

Wytyczne określają to w ten sposób, że organizator musi tak zaplanować zajęcia, aby zminimalizować kontakt między grupami. Tam, gdzie mamy zajęcia podczas których dzieci będą bliżej siebie przebywać w większej grupie, to wtedy będą musiały mieć maseczki. To wynika z przepisów obowiązujących nas wszystkich i tak trzeba to interpretować.

Czy te wszystkie zmiany, konieczność stałej dezynfekcji, mniej dzieci, spowoduje wzrost cen wypoczynków?

Dziś jesteśmy już na tym etapie przygotowań, że niewielu organizatorów na nowo coś kalkuluje. Nie mamy takich sygnałów. Wiele osób podchodzi do tego, jak do pewnej misji, trzeba zorganizować to, co mamy, trzeba obsłużyć klientów, którzy są jeszcze chętni. Trudno mówić o zyskach w tym roku. Koszty są daleko przekraczające przychody.

Z czym związane są największe obawy?

Największy problem – wbrew pozorom – jakiego się spodziewamy, nie jest problem z koronawirusem, tutaj są bardzo jasne procedury Sanepidu. Większy kłopot może zwykłych przeziębień, zwykłych stanow podgorączkowych, które muszą być odpowiednio zdiagnozowane przez lekarza, żeby nie wzbudzać niepokoju innych uczestników i samego uczestnika, którego to spotka.

Wszyscy, którzy mają dzieci, wiedzą, że złe samopoczucie jakiegoś dnia, stan podgorączkowy, mogą się zdarzać z różnych powodów np. od słońca, od kąpieli w wodzie.

Co z obozami zagranicznymi?

Tutaj problem jest taki, że dodatkowo musimy dostosować się do przepisów obowiązujących w danych krajach. Dochodzi także kwestia transportu, zakwaterowania, a to wszystko jest różne, w różnych częściach Europy. Wydaje się więc, że organizacja zagranicznych obozów jest w tym roku wyzwaniem. Nie wszyscy się tego podejmą, wielu organizatorów zdecydowało się odwołać planowane wyjazdy.

W branży jest dużo obaw?

Branża jest bardzo zbudowana tymi rodzicami, którzy chcą wysłać dzieci na wypoczynek. Gdyby nie to, to pewnie spora część organizatorów zdecydowałaby o odwołaniu kolonii czy obozów. Bardzo dużo rodziców bezwzględnie oczekuje, że te obozy się odbędą. Oceniają, że po okresie kwarantanny będzie to jedyna możliwość powrotu do życia społecznego wśród rówieśników. Oczywiście sprawdzają, czy wymogi będą spełnione. Czujność rodzica musi być duża.

Obowiązki rodzica

Udostępniają organizatorowi i kierownikowi wypoczynku numer telefonu lub inny kontakt zapewniający szybką komunikację.

Zobowiązują się do niezwłocznego do 12 godzin odbioru dziecka z wypoczynku w przypadku wystąpienia u ich dziecka niepokojących objawów choroby (podwyższona temperatura, kaszel, katar, duszności).

Osoby odprowadzające dziecko na zbiórkę lub do obiektu są zdrowe, nie mają objawów infekcji lub choroby zakaźnej, nie zamieszkiwały z osobą przebywającą na kwarantannie lub izolacji w warunkach domowych w okresie 14 dni przed rozpoczęciem wypoczynku.

Jeżeli dziecko choruje na chorobę przewlekłą, mogącą narazić je na cięższy przebieg zakażenia, rodzic/prawny opiekun, ma obowiązek poinformować organizatora o tym fakcie na etapie zgłaszania udziału w wypoczynku w karcie kwalifikacyjnej uczestnika wypoczynku. To samo dotyczy pełnoletniego uczestnika wypoczynku. W przypadku występowania u uczestnika chorób przewlekłych konieczne jest dostarczenie opinii lekarskiej o braku przeciwwskazań zdrowotnych do udziału w wypoczynku.

Należy zaopatrzyć uczestnika wypoczynku w indywidualne osłony nosa i ust do użycia podczas pobytu na wypoczynku.

Szczegółowe wytyczne dla organizatorów wypoczynku dzieci i młodzieży przygotowane przez
Ministerstwo Edukacji Narodowej we współpracy z Głównym Inspektorem Sanitarnym i Ministerstwem Zdrowia można znaleźć tutaj.

Czytaj także: Planujesz wakacje? Sprawdź, kiedy otwierają się granice z tymi krajami w Europie [LISTA]

Czytaj także: Ta mapa MSZ może zweryfikować wakacyjne plany. Nie wszędzie w Europie chcą Polaków