Szef sztabu Trzaskowskiego ujawnił sztuczkę TVP. To dlatego kandydat KO nie patrzył w kamerę
Widzowie środowej debaty prezydenckiej w TVP mogli odnieść wrażenie, że Rafał Trzaskowski podczas części swoich wypowiedzi nie patrzy w kamerę, tylko odbiega wzrokiem w bok. Według posła Cezarego Tomczyka ze sztabu kandydata KO był to wynik celowego zabiegu Telewizji Polskiej.
Szef sztabu Rafała Trzaskowskiego opisał także "sztuczkę", którą zastosowali realizatorzy debaty, żeby kandydat KO wyglądał gorzej. – Widać też było, jak pokazywany był Rafał Trzaskowski, jak był kadrowany. Tak, żeby nie mógł mówić do widza. Wszyscy kandydaci otrzymali informację przed debatą, do której kamery mają mówić, ale potem okazało się, że nasz kandydat jest kadrowany z dwóch kamer – stwierdził Tomczyk.
Debata w TVP
Trzaskowski dzielnie bronił się podczas debaty w Telewizji Polskiej, która wyraźnie była nastawiona przeciwko niemu, co zauważyli sami kandydaci, m.in. Krzysztof Bosak. Polityk Konfederacji otwarcie stwierdził, że pytania są tak ułożone, żeby pogrążyć kandydata KO.Prezydent Warszawy popisał się także zmyślnym zagraniem, bo przyniósł ze sobą do studia gadżet dla Andrzeja Dudy. Mowa o długopisie, który miał symbolizować uległość obecnie urzędującego prezydenta wobec obozu rządzącego.
Czytaj także: Ciągły atak TVP na Trzaskowskiego i niewidzialny Duda. To była najgorsza debata w historii
źródło: TOK FM