Afera podkarpacka. O co chodzi w skandalu, o którym film zrobił Patryk Vega? [WYJAŚNIAMY]
Nowy film Patryka Vegi "Pętla" jest inspirowany tzw. aferą podkarpacką, która dotyczy handlu ludźmi, sutenerstwa, szantażu politycznego i korupcji w wymiarze sprawiedliwości. Sprawa stała się bardzo głośna w 2019 roku, ale proceder, który teraz bada prokuratura, trwał przez prawie 20 lat, od połowy lat 90. O co chodzi w aferze podkarpackiej i kim są jej główni bohaterowie?
Afera podkarpacka – co to jest?
Afera podkarpacka dotyczy sutenerskiej działalności braci bliźniaków Rysicz (pochodzących z Ukrainy), którzy otworzyli na Podkarpaciu sieć domów publicznych. Jako kluby nocne funkcjonowały one w takich miastach jak Rzeszów, Tarnów, Stalowa Wola, Jasło.Jewgienij ("Żenia") i Aleksiej ("Aleksy") Rysicz twierdzą, że klientami ich agencji towarzyskich byli znani politycy i biznesmeni. Przez lata polskie służby – w tym Centralne Biuro Śledcze Policji – roztaczały parasol ochronny nad nielegalną działalnością Rysiczów. Zapewniały im bezkarność i wycięły w pień konkurencję. Miał to trzymać w ręku Daniel Ś. – naczelnik wydziału gospodarczego w rzeszowskim CBŚP.
W zamian funkcjonariusze mieli bezpłatny dostęp do pracownic lub niewolnic seksualnych. Kobiety z Ukrainy były bowiem niejednokrotnie wabione wizją pracy w charakterze niani lub opiekunki, a po przybyciu do Polski dowiadywały się od podwładnych braci, że mają do odpracowania ogromny dług. Pod taką presją zaczynały uprawiać prostytucję.
Według boksera Dawida Kosteckiego (pseud. Cygan), który razem z rodziną prowadził konkurencyjne domy publiczne (zlikwidowane przez policjantów ochraniających biznes Rysiczów) bliźniacy nagrywali mężczyzn, którzy uprawiali seks w ich klubach. Taśmy afery podkarpackiej mają przedstawiać osoby publiczne, które korzystają z usług seksualnych.
Nagrania miały potem służyć do szantażu. Bracia Rysicz zaprzeczają, by rejestrowali kompromitujące zachowania swoich gości. Jednak tym, czy Żenia i Aleksy przerzucali do Ukrainy płyty CD i pendrivy, zainteresowała się kontrolowana przez Rosję Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, która próbowała ich zwerbować. Jak twierdzą bracia, którzy poinformowali o tym prokuraturę – bezskutecznie.
Dawid Kostecki ujawnił kluczowe wątki afery podkarpackiej.•Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Dawid Kostecki – ujawnił aferę i popełnił samobójstwo
Osobą, dzięki której ruszyło śledztwo w sprawie afery podkarpackiej był Dawid Kostecki (1981–2019). Znany bokser w 2012 roku ujawnił na Facebooku układ miedzy sutenerami a policją i wymiarem sprawiedliwości jako takim. Bracia Rysicz bywali bowiem obiektem zainteresowania prokuratury, ale śledczy prowadzili dochodzenia mało dokładnie, a sąd karał ich symbolicznie.Dawid Kostecki był osobiście zaangażowany w aferę – razem z rodziną też prowadził sieć domów publicznych, które upadły, bo policjanci robili na nie najazdy chroniąc jednocześnie kluby braci Rysiczów. W ten sposób klan Kosteckich został pozbawiony interesu. Podobnie stało się z klubami innego sutenera – Ryszarda K. Dzięki policji bracia Rysicz zyskali monopol na prowadzenie domów publicznych na Podkarpaciu.
W 2017 roku Kostecki został nieprawomocnie skazany za kierowanie grupą przestępczą. Pięściarz dobrowolnie poddał się karze pięciu lat więzienia. To był kolejny raz, gdy lądował w więzieniu – odsiadywał wyroki za czerpanie korzyści z nierządu, pranie brudnych pieniędzy, wyłudzanie VAT i wprowadzanie do obrotu kradzionych samochodów.
2 sierpnia 2019 roku Dawid Kostecki został znaleziony martwy w celi więzienia na Białołęce. Prokuratura oświadczyła, że popełnił samobójstwo przez powieszenie. W momencie odnalezienia jego ciało znajdowało się na łóżku pod kocem. Śmierć Kosteckiego i jej okoliczności wywołały falę spekulacji opinii publicznej. Pojawiła się hipoteza, że bokser został zamordowany w związku z aferą podkarpacką.
W związku z tym pełnomocnicy rodziny – Jacek Dubois i Roman Giertych – wnioskowali o to, by została przeprowadzona druga sekcja zwłok. Jednak Prokuratura Okręgowa w Warszawie stwierdziła, że zgon więźnia nastąpił bez udziału osób trzecich, w związku z czym powtórne badania ciała nie zostały wykonane. Dawid Kostecki został pochowany 24 sierpnia 2019 roku na cmentarzu w Rzeszowie.
Taśmy afery podkarpackiej – nagrany arcybiskup i polityk PiS?
Choć bracia Rysicz zaprzeczają temu, by w ich domach publicznych miały powstawać sekstaśmy, co innego mówi Paula, jedna z kobiet do której dotarli dziennikarze Onetu. Co ciekawe, po śmierci Kosteckiego Prokuratura Krajowa zaprzeczała, by bokser mówił, iż z usług podkarpackich domów publicznych korzystali znani politycy i urzędnicy. Media sprawdziły jednak akta sądowe, a w nich widnieje informacja o tym, że nie dość, iż Dawid Kostecki mówił o prominentnych gościach agencji towarzyskich, to jeszcze twierdził, że byli nagrywani.Taśm, które zarejestrowały skandale seksualne klientów, mają być tysiące. Nie wiadomo jednak w czyich są rękach. Część z nich miała trafić do Patryka Vegi – tak twierdzi sam reżyser i scenarzysta, którego nowy film bazuje na aferze podkarpackiej. Co jednak dzieje się z pozostałymi, kto został nagrany i do czego te taśmy są używane?
"Rzeczpospolita" poinformowała, że podczas korzystania z domu publicznego mieli być uwiecznieni wiceminister obrony narodowej, komendant policji i arcybiskup. Nazwiska jednak nie padły. To właśnie to, że ważne osoby życia publicznego obawiały się zdemaskowania jako klienci agencji towarzyskich miało być jednym z głównych powodów, dla których bracia Rysicz mogli prowadzić przestępczą działalność praktycznie bez przeszkód ze strony państwa.
W sprawie afery podkarpackiej głośny stał się wątek ważnego polityka PiS z Podkarpacia, którego wizyta w agencji towarzyskiej miała być nagrana na taśmach. Były agent Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) Wojciech J. powiedział "Faktowi" i Radiu Zet, że CBA tuszowało skandal z politykiem Prawa i Sprawiedliwości w roli głównej. Jak twierdzi Wojciech J. zaszyfrowana taśma zaginęła z zamkniętego sejfu, w którym ją przechowywał.
Potem próbowali ją od niego odkupić nieświadomi tego agenci CBA. Spotkanie zostało zarejestrowane – do taśmy z próby zawarcia transakcji dotarła Wirtualna Polska. – Jest na nagraniu Marek? Jest. Mamy możliwość dotarcia do nagrania i kosztuje to tyle i tyle – mówi na nim jeden z agentów. Według Wojciecha J. ten prominentny działacz PiS z Podkarpacia o imieniu Marek to Marek Kuchciński, były marszałek Sejmu. W odpowiedzi polityk zagroził wtedy konsekwencjami prawnymi osobom, które mu "przypisują najgorsze czyny bezpodstawnie".
Afera podkarpacka – zatrzymani policjanci
W toku ciągnącego się latami śledztwa został zatrzymany policjant Daniel Ś., który miał koordynować "ochronę" domów publicznych braci Rysiczów i walkę z konkurencją w zamian za korzyści. W listopadzie 2019 roku za sprawą ABW do aresztu trafili także: Piotr J. (naczelnik zarządu CBŚP w Rzeszowie), Damian W. i Krzysztof B. – byli naczelnicy CBŚP, a także Robert P. – były szef delegatury rzeszowskiego CBA. Sprawę rozpracowuje teraz Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie.
– Obejrzałam "Politykę" Patryka Vegi. Oto 5 rzeczy, za które widzowie nagrodzili film brawami
– Kto jest (prawie) kim w "Polityce" Patryka Vegi? 7 głównych postaci i wątków
-----------------------------
Po publikacji materiału prawnik Marka Kuchcińskiego wysłał do redakcji sprostowanie, które publikujemy poniżej:
1. W przytoczonym dialogu prowadzonym z agentami CBA słowa potwierdzające istnienie rzekomego nagrania – Jest. Mamy możliwość dotarcia do nagrania i kosztuje to tyle i tyle – zostały wypowiedziane przez samego Wojciecha J., nie zaś jego rozmówców, którzy w żaden sposób nie potwierdzili prawdziwości słów byłego agenta CBA.
2. Przyznane Wojciechowi J. uprawnienia i dostępy zostały przez CBA odebrane z uwagi na zatajenie prze niego leczenia psychiatrycznego w okresie poprzedzającym rozpoczęcie służby oraz jego czyny popełnione tak przed, jak i w trakcie służby, budzące wątpliwości co do jego zdolności zasadności współpracy z Centralnym Biurem Antykoruycyjnym.