Trzaskowski nie dał się zaskoczyć. Wyczuł ustawkę z podstawionym "Amerykaninem"
Rafał Trzaskowski w ubiegły weekend odwiedził Podlasie. Podczas spotkania z wyborcami w Supraślu kandydata KO na prezydenta RP zaczepił mężczyzna, który twierdził, że jest Amerykaninem. Prezydent Warszawy szybko wyczuł, że coś jest z nim nie tak. Zobaczcie, co mu odpowiedział.
Pod koniec spotkania z wyborcami w Supraślu do kandydata KO podszedł mężczyzna, który chciał porozmawiać z nim po angielsku. W tym Trzaskowski zaczął podejrzewać, że jest coś nie tak, bo zapytał swojego rozmówcę, skąd pochodzi. W odpowiedzi usłyszał, że "ze Stanów Zjednoczonych, z Wirginii".
– Powiedział pan, że znajomość języka angielskiego jest bardzo ważna, jeśli chce się być prezydentem. Moim zdaniem, tak jak powiedział premier, najważniejszym językiem jest język interesów Polski – kontynuował mężczyzna.
Czytaj także: Ten filmik będzie ciągnął się za Dudą. Pokazano miażdżącą różnicę względem Trzaskowskiego
Kandydat KO przyznał mu rację, ale już wiedział, że nie ma do czynienia z prawdziwym Amerykaninem, bo stwierdził, że nie ma on amerykańskiego akcentu i brzmi jak... Polak. Mężczyzna dalej jednak kontynuował swój wywód i twierdził, że Trzaskowski "nie nadaje się na prezydenta, bo jako prezydent Warszawy...".
– Nie brzmisz jak Amerykanin, tylko jak Polak. Masz typowy polski akcent, który słyszałem wiele razy. Musi być nieprawdziwy. Musisz przyłożyć się do nauki angielskiego – odpowiedział mu Trzaskowski.
– Tak zrobię, a pan musi się więcej uczyć, by zostać prezydentem – odparł jego rozmówca.
Czytaj także: Jakie języki zna Rafał Trzaskowski? Z jednym z nich związane jest głośno komentowane wspomnienie