Za brak maseczki grozi wysoki mandat. Policja ruszyła z kontrolami

Łukasz Grzegorczyk
Rząd PiS poluzował restrykcje wprowadzane w związku z epidemią koronawirusa. Polacy też poczuli koniec społecznej izolacji, więc przestali nosić maseczki w przestrzeni publicznej. Widać to szczególnie w komunikacji miejskiej. Jak podaje RMF FM, w Krakowie i Wrocławiu policja ruszyła z kontrolami.
Policja kontroluje, jak Polacy stosują się do obowiązku noszenia maseczek. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
W Krakowie tylko jednego dnia skontrolowano 10 linii tramwajowych i pouczono 63 osoby, które nie stosowały się do obowiązujących przepisów dotyczących zakrywania ust i nosa. Akcja ma trwać dwa tygodnie.

Policjanci przypominają, że za brak maseczki w miejscu publicznym można otrzymać nawet 500 złotych mandatu. Funkcjonariusze mogą też skierować zawiadomienie do sanepidu, który z kolei może nałożyć karę nawet w wysokości 30 tysięcy złotych.

Mundurowi wzięli pod lupę nie tylko sytuację w komunikacji miejskiej. Mają też zwracać uwagę na to, co dzieje się m.in. w placówkach handlowych oraz na targach.

Gdzie trzeba mieć maseczkę?

Przypomnijmy, że maseczkę nadal obowiązkowo trzeba nosić w autobusie, tramwaju i pociągu. A w skrócie – wszędzie tam, gdzie nie można zachować odległości 2 metrów. Trzeba ją mieć także w samochodzie osobowym, jeśli jeździmy z kimś, z kim nie mieszkamy na co dzień. Inne miejsca, gdzie obowiązuje restrykcja, to urzędy, kina i teatry, przychodnie, kościoły, a także salony masażu czy tatuażu.


źródło: RMF FM