Trzaskowski jest już na miejscu wypadku autobusu. Powiedział, co mogło być przyczyną

Bartosz Godziński
Autobus przebił barierki na trasie S8 i spadł z Mostu Grota-Roweckiego w Warszawie. W wyniku wypadku jedna osoba zginęła, a ponad 20 zostało rannych. Kiedy tylko pojawiła się informacja o tragiczny zdarzeniu, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przerwał kampanię i wrócił do stolicy, by osobiście nadzorować akcję pomocy dla poszkodowanych.
Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Gazeta
Jak poinformował Rafał Trzaskowski, duża część rannych pasażerów jest w miejskich szpitalach. – Pierwsze decyzje zostały podjęte od razu, gdy dowiedziałem się o wypadku. Natychmiast, gdy otrzymałem o nim informację, postawiliśmy szpitale miejskie w pełnej gotowości – powiedział prezydent Warszawy, który dzisiaj miał mieć spotkania w Raciążu i Płocku w roli kandydata na prezydenta RP.


Czytaj też: Autobus ZTM spadł z mostu na Wisłostradę. Jedna osoba nie żyje, jest wielu rannych [WIDEO]


Z relacji Rafała Trzaskowskiego wynika, iż najwięcej ofiar wypadku autobusu linii 186 jest w Szpitalu Bielańskim. Tam też prezydent stolicy uda się w najbliższym czasie. Rodziny ofiar mają już zaoferowaną pomoc psychologów. Trzaskowski zapowiedział, iż poszkodowani i ich bliscy zostaną otoczeni także innym niezbędnym wsparciem. Uruchomiona została dla nich specjalna infolinia pod numerem 22 277 5560. – Wiemy, że autobus miał rok i był nowy. Wszystko inne jest w tej chwili ustalane. Wiemy, że kierowca był młody i że prawdopodobnie zasłabł – dodał Trzaskowski na miejscu zdarzenia. Powiedział też, że powołana zostanie specjalna komisja, która zbada przyczyny wypadku autobusu w Warszawie.

Autobusem ZTM podróżowało około 40 pasażerów. 23 zostało rannych, z czego 17 jest hospitalizowanych. Jedna osoba nie żyje. Obecnie trwają prace nad zabezpieczeniem i usunięciem "złamanego" wraku pojazdu.

Czytaj też: Reakcja Dudy na tragiczny wypadek w Warszawie. Prezydent zmobilizował ministrów