"Niech pan stanie do debaty". Trzaskowski zwrócił się do Dudy

Karol Górski
W trakcie piątkowego wystąpienia w Skierniewicach Rafał Trzaskowski zaapelował do Andrzeja Dudy, by ten pojawił się na debacie przed drugą turą. Podczas spotkania towarzyszyła mu symboliczna pusta mównica przygotowana dla jego rywala.
Trzaskowski zaapelował do Dudy, aby stanął do debaty. Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Gazeta
Kandydat KO w swojej przemowie nie szczędził urzędującemu prezydentowi zarzutów. Zasypywał zgromadzonych uszczypliwymi pytaniami na jego temat. – Czy chcemy prezydenta, który nie rozmawia o tematach, które nas interesują? Czy chcemy mieć prezydenta, który boi się prezesa i kolegów, koleżanek z partii? Czy chcemy mieć prezydenta, który boi się stać na rynku w Skierniewicach i odpowiadać na wasze pytania? ­– wyliczał.


W pewnym momencie zwrócił się bezpośrednio do Andrzeja Dudy. – Niech pan stanie do debaty – zaapelował.

Czytaj także: Trzaskowski jednym słowem skomentował rezygnację Dudy z debaty

Jednocześnie Rafał Trzaskowski zapewnił, że sam chętnie odpowie na pytania dziennikarzy z – jak to określił – "PiS-owskiej telewizji", a nawet, że na nie czeka. Trzaskowski poinformował, iż wspomniana pusta mównica stanie się stałym elementem jego spotkań z mieszkańcami polskich miast. – Jest przygotowana dla Andrzeja Dudy. Niech odpowie także w takich okolicznościach, a nie tylko bierze udział w debacie TVP – tłumaczył. Podczas spotkania w Skierniewicach opozycyjny kandydat poruszył też kwestię problemów klimatycznych. Przy okazji znów wbił szpilę Dudzie. Przypomniał, że prezydent w jednej ze swoich wypowiedzi wyrażał wątpliwość, "czy człowiek w ogóle wpływa na zmiany klimatyczne". – Panie prezydencie, czas się dokształcić – zaproponował w nawiązaniu do tamtych słów.

Zdaniem Trzaskowskiego obecna władza nie traktuje problemów klimatycznych poważnie, ignorując m.in. Młodzieżowy Strajk Klimatyczny i nie odpowiadając na trudne pytania zadawane przez młodzież.