"Fake news albo ktoś mu coś źle napisał". Prof. Simon krytykuje premiera ws. epidemii

Ola Gersz
Prof. Krzysztof Simon nie pozostawia złudzeń: epidemia w Polsce wcale nie przystopowała. Lekarz ostro skrytykował słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że koronawirusa "nie trzeba się już bać". – Wirus był, jest i będzie – podkreślił Simon.
Prof. Krzysztof Simon krytykuje Mateusza Morawieckiego Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta
– Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii i to jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się go bać – mówił Mateusz Morawiecki w czwartek w Tomaszowie Lubelskim, mimo statystyk Ministerstwa Zdrowia, które raczej nie pozostawiają złudzeń.

To nie wszystko: premier zaapelował bowiem, żeby 12 lipca wszyscy poszli na wybory. – Będą zachowane wszystkie wymogi sanitarne. Bardzo adekwatne. Nic się nie stało teraz, nic się nie stanie 12 lipca. Wszyscy, zwłaszcza seniorzy, nie obawiajmy się. Idźmy na wybory. To ważne, żeby móc kontynuować tę sprawiedliwą linię rozwoju – przekonywał Morawiecki, a jego słowa skrytykował w rozmowie z naTemat profesor Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

Profesor Simon krytykuje Morawieckiego

Wypowiedź premiera o koronawirusie skrytykował również profesor Krzysztof Simon, ordynator Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Gromkowskiego we Wrocławiu. – Albo to jest fake news, albo ktoś mu coś źle napisał. Niech się premier zajmie tym na czym się zna – powiedział lekarz w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl.


Simon przypomniał, że liczba przypadków zakażeń koronawirusem w Polsce codziennie utrzymuje się pomiędzy 300 a 500. I to nawet mimo tego, że na Śląsku nie przeprowadza się już przesiewowych testów. Profesor przyznał, że we Wrocławiu jest już mniej zakażeń, jednocześnie zaznaczył jednak, że wirus wcale nie przestaje atakować i wciąż pojawiają się ciężkie oraz śmiertelne przypadki.

– [Wirus] był, jest i będzie. Szczególnie podatne są osoby po 65. roku życia i o nie trzeba dbać. I chronić je, a nie opowiadać, że już jest bezpiecznie – powiedział lekarz. Prof. Simon ostrzegł również, że młodzi ludzie, którzy wybierają się na wakacje, mogą wrócić z zakażeniem na SARS-CoV-2. Nawet jeśli sami nie zachorują, mogą zakazić rodziców lub dziadków, którzy są w podwyższonej grupie ryzyka.

źródło: GazetaWrocławska.pl