Policja ujawniła, ile osób już ukarano za brak maseczek. Liczby idą w tysiące

Ola Gersz
Wiele osób zapomina, że w Polsce wciąż obowiązuje nakaz noszenia maseczek w miejscach publicznych. Komenda Głównej Policji ujawniła, ile osób dostało dotychczas mandaty za niezakrywanie nosa i ust w sklepach czy komunikacji miejskiej. To naprawdę ogromna liczba.
Obowiązek noszenia maseczek wciąż obowiązuje Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Rząd PiS poluzował obostrzenia w związku z epidemią koronawirusa. Polacy też poczuli koniec społecznej izolacji, więc wielu przestało zakrywać nos i usta w przestrzeni publicznej. Maseczki (albo chusty lub przyłbice) wciąż obowiązują jednak w sklepach, kościołach i pojazdach komunikacji miejskiej, a także na ulicach, gdy nie ma możliwości zachowania 2-metrowego odstępu.

To, czy nosimy maseczki, kontroluje policja. – Mimo tego, że widać poprawę [w związku z epidemią – red.], jest pewne rozluźnienie w walce z koronawirusem. Ta walka wciąż trwa i są obostrzenia, które cały czas nas obowiązują – zaznaczył w programie "Nowy Dzień w Polsat News" kom. Dawid Marciniak z Komendy Głównej Policji. Za niezakrywanie nosa i ust można dostać mandat. – Mandaty nakładamy, kiedy ktoś w sposób lekceważący podchodzi do przepisów. Podkreślę: nie jest naszą intencją ściganie ludzi z bloczkiem mandatowym w ręce. Ale jeżeli zorientujemy się, że ktoś ma lekceważący sposób podejścia do norm, to nie będzie taryfy ulgowej – powiedział kom. Marciniak. Jak bowiem podkreślił, "nie nosząc maseczki, narażamy siebie i innych".


Kom. Marciniak wyjawił również, ile osób otrzymało dotychczas kary za brak maseczki w miejscach publicznych, jak sklepy czy autobusy. Liczby robią wrażenie – Pouczyliśmy 42 tys. osób, a 13 tys. osób zostało ukaranych mandatami – powiedział przedstawiciel Komendy Głównej Policji.

źródło: Polsat News