"Ogromne niebezpieczeństwo". Dziennikarz o reportażu na temat kulis ułaskawienia pedofila

Anna Dryjańska
– Przed podjęciem decyzji o ułaskawieniu prezydent Duda powinien zasięgnąć opinii doświadczonych terapeutów uzależnienia i współuzależnienia. Tylko oni mogliby oszacować czy skazany pedofil po wyjściu z więzienia może znowu zamieszkać z ofiarami i utrzymywać z nimi bliski kontakt. Dziennikarze, którzy badali akta sprawy, nie znaleźli żadnego śladu takiej opinii – mówi Tomasz Piątek, współautor materiału Wydawnictwa Arbitror.
Tomasz Piątek o tym, jak Andrzej Duda ułaskawił pedofila. Dziennikarz ujawnia nowe fakty. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
W środę wieczorem w internecie ukazał się materiał Wydawnictwa Arbitror przedstawiający kulisy ułaskawienia pedofila przez prezydenta Andrzeja Dudę. W nagraniu zrealizowanym przez Tomasza Piątka wystąpiła m.in. dziennikarka Onetu Magdalena Gałczyńska, która dotarła do akt głośnej sprawy. Piątek wskazuje, że sytuacja ma dla niego wymiar osobisty.

Alkoholizm nie usprawiedliwia pedofilii

– Ta sprawa bardzo mnie poruszyła. Sam jestem niepijącym alkoholikiem, dlatego mam świadomość, jak wielką pracę nad sobą trzeba wykonać, by wyjść z nałogu. Tymczasem, jak wynika z akt sprawy, pedofil ułaskawiony przez Andrzeja Dudę nie wykonał nawet pierwszego kroku – nie przyznał, że ma problem z alkoholem. Wynika z tego, że terapia, którą gwałciciel rzekomo "ukończył" w więzieniu, tak naprawdę się nie zaczęła – mówi Tomasz Piątek.


Dziennikarz nie chce się zgodzić z narracją lansowaną przez zbliżone do PiS redakcje. – Mało nie spadłem z krzesła gdy zobaczyłem, że prorządowe media braci Karnowskich usprawiedliwiają pedofilię sprawcy alkoholizmem. Czyn pedofilski nie jest mniej pedofilski dlatego, że dokonał go alkoholik. Krzywda jego ofiary nie jest przez to mniejsza – podkreśla. Jego zdaniem przed ułaskawieniem, które polegało na zniesieniu zakazu zbliżania się sprawcy do ofiar, głowa państwa powinna zapoznać się ze stanowiskiem ekspertów.
– Przed podjęciem decyzji o ułaskawieniu prezydent Duda powinien zasięgnąć opinii doświadczonych terapeutów uzależnienia i współuzależnienia. Tylko oni mogliby oszacować czy skazany po wyjściu z więzienia może znowu zamieszkać z ofiarami i utrzymywać z nimi bliski kontakt. Dziennikarze, którzy badali akta sprawy, nie znaleźli żadnego śladu takiej opinii – tłumaczy autor książki "Duda i jego tajemnice".

Ułaskawienie uzależnionego pedofila to ryzyko

Według Piątka to zaniechanie może być tragiczne w skutkach. – Istnieje duże ryzyko, że sprawca po powrocie do miejsca, gdzie krzywdził swoje ofiary, wróci do alkoholu i znowu zacznie krzywdzić swoją partnerkę i córkę. Alkoholik powinien unikać miejsc i środowisk, w których pił i wiódł złe życie. Związane z nimi wspomnienia i urazy mogą go znowu pchnąć do picia – tłumaczy.

Wskazuje, że jest to wiedza powszechna wśród osób, które zajmują się zwalczeniem problemu. – Wiedzą o tym terapeuci, wiedzą leczący się alkoholicy, wiedzą pracownicy pomocy społecznej, ale prezydent Duda nie wie. A może woli nie wiedzieć? To ułaskawienie stanowi ogromne niebezpieczeństwo także dla sprawcy – alkoholizm jest przecież śmiertelną chorobą – mówi Tomasz Piątek.

"Potworna sytuacja"

Dziennikarz dodaje, że partnerka mężczyzny i jego córka wsparły jego starania o ułaskawienie z powodu zależności finansowej. – Magdalena Gałczyńska, dziennikarka Onetu, która dotarła do akt sprawy, mówi w naszym filmie, że matka i córka poparły prośbę o ułaskawienie sprawcy przytaczając głównie argumenty natury ekonomicznej: a więc to, że są bez pieniędzy, a oprawca ma stałą pracę... – wymienia Piątek.

– Co więcej, on jest głównym lokatorem mieszkania, w którym mieszkają. Ten lokal swoją drogą jest w opłakanym stanie. A sprawca po wyjściu z więzienia zaoferował kobietom, że go wyremontuje. One wsparły z kolei jego prośbę o ułaskawienie. No przecież to potworna sytuacja – dodaje.

Fundusz Sprawiedliwości. "Co się dzieje z tymi pieniędzmi?"

Według niego prawdziwym rozwiązaniem byłoby zaproponowanie innego lokalu ofiarom mężczyzny, tak by były od niego niezależne. – Dlaczego prezydent Andrzej Duda nie załatwił ofiarom innego mieszkania, żeby nie musiały żyć z pedofilem? Dlaczego nie zarekomendował ich odpowiednim instytucjom państwowym, na których wsparcie obie kobiety bez wątpienia zasługują? Przecież jest Fundusz Sprawiedliwości, który ma pomagać ofiarom przestępstw. Co się dzieje z tymi pieniędzmi? – pyta Tomasz Piątek.

Jak mówi politycy Prawa i Sprawiedliwości, do których się zwrócił, nie chcieli komentować pogłosek o tym, że są powiązani ze sprawcą – choćby po to, by im zaprzeczyć. –  Wydawnictwo Arbitror wysłało pytania do prezydenta Andrzeja Dudy i posła PiS Marcina Horały. Zapytaliśmy, czy mają związki z ułaskawionym pedofilem (a jeśli tak, to jakie są to związki). Nie udzielili żadnej odpowiedzi – relacjonuje dziennikarz.

Przeczytaj także: Drastyczne szczegóły wyroków ułaskawionego pedofila. "Nigdy nie powinien zaznać łaski"