Powstańcy apelują: Chcemy mieć prezydenta, który jest mężem stanu, nie zagubionym dzieckiem prezesa

Daria Różańska
Za kilka godzin zacznie się cisza wyborcza, oddaliśmy więc głos uczestnikom Powstania Warszawskiego, którzy apelują, by w niedzielę spełnić obywatelski obowiązek i zagłosować w II turze wyborów prezydenckich. – Żyjemy w wolnym kraju i chcemy, żeby to trwało jak najdłużej. Dlatego trzeba o tę wolność walczyć, inaczej niemądrzy ludzie nam ją zabiorą. Nie można do tego dopuścić – mówi nam Hanna Stadnik, która w Powstaniu Warszawskim walczyła razem z Rajmundem Kaczyńskim, ojcem Lecha i Jarosława.
Prezydent RP Andrzej Duda i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas spotkania z powstańcami. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

"Żeby niemądrzy ludzie nie odebrali nam wolności"


Hanna Stadnik: – Pójście na głosowanie jest obowiązkiem każdego Polaka. Nie można zrobić inaczej. Odkąd tylko jest możliwe, to zawsze głosowałam, robiła to też cała moja rodzina. I w tę niedzielę też się wybiorę. Już przed 7:00 będę w lokalu wyborczym.

Trzeba zagłosować mądrze. Chcemy mieć prezydenta, który jest mężem stanu, a nie zagubionym dzieckiem pana prezesa.

Co dla każdego Polaka powinno być ważne? Żyjemy w wolnym kraju i chcemy, żeby to trwało jak najdłużej. Dlatego trzeba o tę wolność walczyć, inaczej niemądrzy ludzie nam ją zabiorą. Nie można do tego dopuścić.
Hanna Stadnik, pseudonim "Hanka", jako sanitariuszka uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim. Walczyła głównie na Mokotowie.Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Ja coś o tym wiem, bo moi rodzice i dziadkowie żyli w niewoli. I oni nas w tym duchu wychowali: że nie wystarczy myśleć tylko o sobie, ale i o ojczyźnie.


Wolność nie jest dana raz na zawsze. I musimy o tym pamiętać. Wiele osób nie wie, w jakich warunkach żyliśmy. Właściwie to mieliśmy tylko 10 lat pięknego życia. Później był 1939 rok, Powstanie Warszawskie, a w PRL byliśmy zaplutym karłem reakcji. Niszczyli nas. Dwa lata studiowałam i wyrzucili mnie za zatajenie udziału w Powstaniu Warszawskim. A komu ja tam szkodziłam? Rannych ratowałam i na plecach ich dźwigałam, że teraz chodzić nie mogę, bo mi kręgosłup wysiada.

"Najważniejsze, byście byli ludźmi, których się szanuje"


Wanda Traczyk-Stawska: – Mówię jako człowiek, który jest bardzo stary i jest stale w służbie. Nasze państwo odzyskało niepodległość dzięki głosowaniu. Bo powstanie nie skończyło się zwycięstwem, choć my daliśmy z siebie wszystko, mając dokładnie tyle lat, ile ci młodzi ludzie, do których mówię.
Ale mówię też do całej społeczności: pamiętajcie o tym, że godność człowieka, jego prawo do wyboru, które gwarantuje mu konstytucja, jest oparte na prawie do głosowania. Jesteście suwerenami, macie prawo mówić – poprzez głosowanie – jaki ma być ustrój. Macie stawać w obronie konstytucji, ludzkich praw, które gwarantują wam to, że macie wybór.

I wybierajcie według tego, co jest w tej chwili dla Was najważniejsze. A najważniejsze jest, byście byli ludźmi, których się szanuje. Dopóki nie potrafimy zrozumieć tego, że razem przez głosowanie możemy obronić zagrożony w tej chwili ustrój, bo jest zagrożona konstytucja przez działania partii, która aktualnie rządzi. Są zagrożone sądy, które nie mają w tej chwili prawa działać apolitycznie.
Wanda Traczyk-Stawska, uczestniczka Powstania Warszawskiego, żołnierz Armii Krajowej.Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Pamiętajcie o tym, że macie to, czego nam w wyniku wojny zabrakło. Możecie wybierać poprzez pójście na wybory, poprzez wybranie człowieka, który będzie reprezentował wartości, które są dla Was najważniejsze.

A najważniejsze jest, byście byli ludźmi, których traktuje się z szacunkiem. Każdy człowiek ma swoją godność, każdy człowiek ma prawo myśleć i być tolerowanym w swoim państwie, bo ono składa się z ludzi różnie myślących. Ale wszyscy razem mają być ludźmi wolnymi i mieć poczucie swojej godności jako obywatele, którzy mają prawo do głosowania.

Chcę jeszcze powiedzieć jedną – najważniejszą rzecz. Nie możemy pozwolić, żeby w Parlamencie dochodziło do scen gorszących. Pamiętamy, jak matkom, które przyszły tam żądać dla swoich chorych dzieci pomocy, wykręcano ręce na oczach tych unieruchomionych dzieci, młodzieży, która gdyby miała możliwość ruchu, to stanęłaby w ich obronie.

Ale także nie możemy pozwolić, by jeden człowiek obrażał cały naród, mówiąc o połowie Polaków, że "są zdradzieckimi mordami". I partia, którą reprezentuje, zamiast mu pomóc, postarać się go usprawiedliwić, że jest tylko człowiekiem i stracił panowanie nad sobą, bije mu brawo za to, co powiedział. Nie możemy tak dalej.

Nie możemy też pozwolić na to, żeby nas wyprowadzono z Unii Europejskiej. Jesteśmy – jak powiedział Jan Paweł II – od zawsze w Europie i mamy prawo mieć takie warunki, jak każde państwo, które jest członkiem Unii.

Trzeba pamiętać, że obcy żołnierz nie będzie bronił przestrzeni nigdy tak serdecznie i skutecznie jak żołnierz polski. Musimy pamiętać, że sami nie obronimy naszej granicy i musimy mieć przyjaciół, musimy być częścią Europy, która będzie chciała stawać w obronie.

Państwo jest miejscem, w którym żyje cały naród. A naród składa się z ludzi o różnych poglądach, ale wszyscy razem mamy prawo do tego, żeby nas szanowano, bo mamy swoją godność.

Jako kobieta reprezentująca Armię Krajową apeluję: pamiętajcie, że wolność nie jest dana raz na zawsze. Jeśli nie ma się dobrego rządu, to nie można mieć pewności, że nie zaatakują nas. Po to robią podział między nam, żeby był bałagan, kiedy się kłócimy, nie potrafimy ze sobą rozmawiać, to się kończy utratą wolności.

"Ktoś, kto nie głosuje nie jest godny zaufania"


Profesor Witold Kieżuń: – Głosowanie jest niesłychanie ważne. Niepójście na wybory jest błędem społecznym. Od tego, kto nami rządzi, zależy, jak kraj będzie się rozwijał.

Młodzi ludzie, którzy mają już uprawnienia, powinni absolutnie pójść na głosowanie. I poprzeć osobę, którą uważają za w pełni odpowiedzialną, posiadającą wszystkie kwalifikacje.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że głosowanie jest obywatelskim obowiązkiem. Jeśli chcemy, żeby nasz kraj się rozwijał, żeby nam się dobrze powodziło, musimy być rządzeni przez ludzi mądrych, mających doświadczenie i odpowiednie wykształcenie.
Profesor Witold Kieżun to ekonomista, powstaniec warszawski, więzień sowieckich łagrów.Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Nie można uciekać od głosowania. Ktoś, kto nie głosuje nie jest godny zaufania. Sto procent osób powinno głosować.