Afera z samolotem Dudy w Zielonej Górze. Maszyna wystartowała bez pozwolenia z wieży
Choć wieża kontroli lotów była już zamknięta, to jednak pilot embraera 175 PLL LOT wystartował z lotniska w Babimoście k. Zielonej Góry – ustaliło tvn24.pl. Na pokładzie znajdował się m.in. Andrzej Duda powracający z lokalnej wizyty w ramach kampanii wyborczej. Mimo że lotnisko było już zamknięte, to pojawiły się "naciski" ze strony wpływowych pasażerów i samolot ostatecznie wystartował. Posłowie opozycji chcą teraz zbadać, czy doszło do naruszenia podstawowych procedur bezpieczeństwa.
Naruszenie zasad bezpieczeństwa lotów na potrzeby kampanii?
Politycy przybyli na lotnisko ze sporym opóźnieniem, robili sobie wspólne zdjęcia i wcale nie spieszyli się na pokład. Ze względu na spóźnionych pasażerów – w tym prezydenta Dudę – doprowadzono do wydłużenia czasu pracy lotniska za pomocą specjalnej depeszy NOTAM do godz. 22.30. Lot otrzymał też status HEAD (ze względu na obecność głowy państwa).Politycy polecieli. Załogę zawieszono
Według ustaleń "Gazety Wyborczej" załoga została ostatecznie zawieszona do czasu wyjaśnienia okoliczności lotu. Kancelaria Prezydenta miała jednak zapewnić, że nie posiada żadnych informacji na temat naruszenia w jakikolwiek sposób procedur, natomiast "ze strony pasażerów nie było żadnej próby kontaktu z pilotem, czy wywierania jakichkolwiek nacisków na załogę".– Jeżeli te informacje są prawdziwe, mielibyśmy do czynienia z niewiarygodnym skandalem, bo do łamania procedur doszłoby w imię prowadzenia kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy – powiedział poseł Marcin Kierwiński podczas specjalnej konferencji prasowej po doniesieniach medialnych na temat skandalu związanego z nieprawidłowościami przy starcie samolotu z Andrzejem Dudą na pokładzie.
– Nie pamiętam w przeszłości sytuacji, by ktokolwiek mógł wywierać na kapitana presję, bo ponosi on pełną odpowiedzialność. Pozwolił sobie na naciski ze strony pasażerów, co kompromituje tego kapitana – tłumaczył ekspert lotniczy Jacek Krawczyk w komentarzu dla "Gazety Wyborczej".