Zagraniczni dziennikarze stanęli w obronie korespondenta. To o nim na wiecu mówił Duda

Zuzanna Tomaszewicz
Podczas jednego z wieców wyborczych Andrzej Duda przywołał artykuł dziennikarza z „Die Welt”. W związku z przemówieniem prezydenta Polski grupa kilkudziesięciu zagranicznych dziennikarzy wydała oświadczenie, w którym wyraziła swoją troskę związaną z atakiem na niemieckiego korespondenta. Mężczyzna otrzymał tysiące gróźb.
Zagraniczni dziennikarze wydali oświadczenie ws. słów Andrzeja Dudy. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
– Niedawno można było przeczytać w gazecie "Die Welt", że ich korespondent warszawski donosił, że pan Trzaskowski to lepszy byłby dla Niemiec prezydent, bo jest przeciwko temu, żeby Polska brała reparacje od Niemców, żeby Polska domagała się odszkodowania za II wojnę światową – mówił Andrzej Duda na spotkaniu z wyborcami 3 lipca w Bolesławcu.

Wypowiedź prezydenta odnosiła się do tekstu Philippa Fritza, korespondenta "Die Welt" w Polsce, który napisał, że Rafał Trzaskowski razem z Mateuszem Morawieckim i Jackiem Czaputowiczem miałby "mniej konfrontacyjny ton w relacjach z Niemcami".


W odpowiedzi na słowa Dudy kilkudziesięciu dziennikarzy zza granicy wydało oświadczenie. "Niezłomnie wierzymy w wolność mediów i w otwarty dialog jako podstawę publicznego dyskursu. Wskazanie na pana Fritza przez prezydenta Andrzeja Dudę przed telewizyjnymi kamerami podczas kampanii prezydenckiej jest równoznaczne z bezpośrednim atakiem na te wartości" – napisano.

Oświadczenie zagranicznych korespondentów i wydawców jest "wyrazem solidarności" z Fritzem. W treści komunikatu podkreślono, że dziennikarz otrzymał tysiące gróźb. List podpisali m.in. Christian Davies (The Guardian), Tomasz Kurianowicz (Berliner Zeitung) oraz Peter Sawicki (Deutschlandradio).

Czytaj także: Kaczyński o tym, dlaczego Duda przegrał wśród młodych. Mówi, że to kwestia podatności na perswazję

źródło: Medium.com