Medialne zamieszanie ws. byłego detektywa. Pojawiło się stanowisko prokuratury

redakcja naTemat
We wtorek na portalu "Dziennik Śledczy" pojawiła się informacja o tym, że detektyw Krzysztof Rutkowski stanie przed sądem w Sieradzu za fałszywe oskarżenie innej osoby. Mowa była o karze 2 lat więzienia. Publikacja szybko została usunięta. Prokuratura Okręgowa w Sieradzu wydała sprostowanie.
Prokuratura wydała oświadczenie ws. zamieszania wokół Krzysztofa Rutkowskiego. Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta
"W dniu wczorajszym (14.07.2020r.), na łamach naszego dziennika ukazał się artykuł dotyczący aktu oskarżenia skierowanego do Sądu przeciwko Krzysztofowi R. – informacje w artykule, były oparte na informacji prasowej, przesłanej przez Prokuraturę Okręgową w Sieradzu" – czytamy na stronie "Dziennika Śledczego".

W środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sieradzu przesłał sprostowanie w tej sprawie. "Komenda Powiatowa Policji w Sieradzu sporządziła akt oskarżenia, który nie został zatwierdzony przez Prokuraturę Rejonową w Sieradzu. W dniu 30 czerwca 2020 roku postępowanie zostało umorzone przeciwko Krzysztofowi R. o to że w dniu 03 stycznia 2019 roku w Sieradzu woj. łódzkiego, składając w Komendzie Powiatowej Policji w Sieradzu protokolarne zawiadomienie o przestępstwie, fałszywie oskarżył pokrzywdzoną o popełnienie na jego szkodę przestępstwa usiłowania zmuszania do określonego zachowania w celu zwrotu wierzytelności w kwocie 50.000 Euro, to jest o przestępstwo z art. 234 KK Podstawą umorzenia jest art 17 par 1 pkt 2 kpk tj. niewyczerpanie znamion czynu zabronionego. W ocenie prokuratora brak zamiaru popełnienia czynu zabronionego" – napisała w komunikacie prokurator Jolanty Szkilnik. Wiadomo, że postanowienie nie jest prawomocne.


Przypomnijmy, że Jolanta Szkilnik z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu na początku tego roku mówiła, że pod koniec 2019 roku w dochodzeniu, które prowadzone było przez sieradzką Komendę Powiatową Policji został ogłoszony zarzut wobec Krzysztofa Rutkowskiego Dotyczył on fałszywego oskarżenia innej osoby o "popełnienie przestępstwa usiłowania zmuszenia do określonego zachowania w celu zwrotu wierzytelności".

Z relacji byłego detektywa przedstawionej w "GW" wynika, że kobieta, którą miał fałszywie oskarżyć, sama oskarżyła go wcześniej o naruszenie dóbr osobistych. Sąd Rejonowy w Sieradzu dwukrotnie umorzył postępowanie w tej sprawie.

– To jest nagminne zachowanie tej pani. Teraz ona twierdzi, że została fałszywie oskarżona, a ja usłyszałem zarzut. Prokuratura nie była do końca poinformowana na temat informacji na jej temat, którymi dysponujemy – stwierdził.

Detektyw bez licencji podkreślił, że postawienie mu zarzutu fałszywego oskarżenia jest efektem "mało precyzyjnej pracy sieradzkiej policji".

Czytaj także: Detektywi o "detektywie": "Jedną z podstawowych zasad naszej pracy jest obowiązek zachowania tajemnicy"